Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 03.06.2014, 19:01   #1
Caesum
Administrator
 
Avatar Caesum
 
Zarejestrowany: 26.05.2005
Skąd: Warszawa
Wiek: 29
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,488
Reputacja: 81
Domyślnie Ravencrest

Prolog(poniżej)
Odcinek 1
Odcinek 2
Odcinek 3


Bodaj dwa dni temu postanowiłem włączyć sobie czyste simsy, bez dodatków, sam Maxis. Długo tak nie przetrwałem i zaraz ściągnąłem zamienniki do CASa, ale w stosunku do całej reszty postanowienie moje pozostało niewzruszone. Zacząłem tworzyć sobie własną okolicę, do której zebrałem tylko swoich ulubionych simów, a następnie zacząłem tworzyć do nich proste historyjki, nie zważając przy tym za bardzo na poprawność wypowiedzi, kunszt literacki i tak dalej. Wszystko dlatego, bo od kilku miesięcy nie mam weny, a pisane opowiadania kupy się nie kleją. Takie historyjki więc bardzo się przydają, bo można zacząć pisać 'cokolwiek' i na ich podstawie jakoś się rozruszać. Teraz uznałem, że może warto by było pokazać to na forum. Raczej drobne teksty, ale takie chyba jest OJSG, żeby w ogołoconej ze zbędnych dupereli formie literackiej ukazać życie swoich simów. Zacznę od prologu i zobaczymy jak pójdzie dalej. Nigdy wcześniej nie pisałem żadnego OJSG, więc może trochę potrwać zanim załapię co i jak lol. Ostrzegam również, że nie trzymałem się za bardzo oficjalnego LORE simsów, postrzegajcie więc to poniżej za luźną interpretację, parodię czy coś w tym stylu.

Btw, pozdrawiam Kennyego, bo to chyba przez niego w ogóle pomyślałem o pisaniu ojsg.

Prolog

Bella Ćwir wyszła na taras swego niedawno zamieszkanego, wiktoriańskiego domu, usiadła na drewnianej ławeczce i z lubą rozkoszą poddała się przypiekającemu działaniu słońca. Zamknęła oczy i z błogim uśmiechem na twarzy wsłuchała się w szum liści, śpiew ptaków i odległy dźwięk przejeżdżających samochodów. Była szczęśliwa. Wreszcie znalazła spokój, z dala od Mortimera, jego niesamowicie nudnego charakteru i niezdrowej fobii przed wydawaniem pieniędzy. Tutaj, w dolinie Ravencrest, mogła być sobą – piękną, szykowną Bellą, z nienagannymi manierami i najlepszą garderobą.
Oczywiście nie zawsze tak było. Pamiętała czasy, gdy w Alei Simów musiała użerać się z Mortimerem i jego humorami. Zawsze narzekał, że nie poświęcała mu za dużo uwagi, że nie chodziła z nim w odwiedziny do jego rodziców. A ona chciała tylko odrobiny emocji, wybicia z tej stagnacji, w którą popadła. Czy tak dużo wymagała?
Don był jej wybawieniem. Przystojny, romantyczny, do tego modnie ubrany. Całkowite przeciwieństwo starego Mortimera. Bella pamiętała, jak wymykała się z domu, by poszaleć z Donem. Zapraszał ją wtedy do swojego mieszkania, a każda chwila tam spędzona była magiczna, jak ze snu. Wciąż czuła liczne pocałunki złożone na jej twarzy. Nawet w tym Mortimer był znacznie gorszy; w porównaniu do Dona, jego pocałunki były równie podniecające co odtykanie zlewu przepychaczką. Nawet wrażenie było podobne, Mortimer po prostu przyklejał się do twarzy, jakby chciał ją wessać. Bella zastanawiała się czasem, czy nie wykorzystać tego przy sprzątaniu domu, ale nigdy nie miała ku temu okazji. Na szczęście teraz nie musiała się tym przejmować.

Kto by pomyślał, że kosmici mogą być tak pomocni!
Pewnej nocy, gdy była szczególnie znudzona, wyszła na balkon i spojrzała w okular lunety. Jej świętej pamięci matka powiedziała swego czasu, że jedno spojrzenie w gwiazdy uleczy każde złamane serce. Bella posłuchała matczynej rady i od tego momentu sumiennie poddawała się kuracji. Jednak tamtej nocy nie gwiazdy przykuły jej uwagę, lecz jasny okrąg mieniący się kolorami tęczy. Pulsujący różnymi światłami obiekt powiększał się coraz bardziej, jasna plama powoli przybrała formę metalicznego talerza, obracającego się wokół własnej osi. Nie poruszał się przy tym jak samolot czy helikopter, ale jakby sunął po niebie, zostawiając za sobą różnokolorową wstęgę. Trwało zaledwie chwilę, zanim spodek urósł tak bardzo, że wykraczał poza obraz widziany w lunecie. Bella podniosła głowę, by spojrzeć w niebo, lecz w tym momencie światło otoczyło ją zewsząd, a magiczna siła pociągnęła w głąb latającego obiektu. Ostatnie co pamiętała, to zamykające się pod nią wrota z napisem „Made in California”.
Gdy w końcu się obudziła, znalazła się na dachu starej chaty, położonej w niewielkiej wiosce ukrytej w górach. Jak się później dowiedziała, była to chata starej wiedźmy, terroryzującej okolicę od niepamiętnych czasów.
Belli nie było dane spotkać jej osobiście. Gdy tylko zeszła z dachu, zaraz została otoczona przez mieszkańców, którzy uznali ją za zesłanego z nieba anioła. W wyrazie szacunku oddali jej największy dom w okolicy, opuszczoną wiktoriańską posiadłość. Swoją drogą posiadłość ta z początku wydała jej się niepokojąco znajoma, ale szybko się przyzwyczaiła.
Bella wyciągnęła się na ławce, po czym spojrzała w niebo.
Zabawne, pomyślała, ale widziała coś, co zupełnie przypominało spadający budynek. Po chwili uznała, że w istocie był to dom. Pojawił się znikąd i spadał wprost na chatkę wiedźmy.

Wstała z ławki, wybiegła do ogrodu i wyciągnęła lornetkę. Zobaczyła ciemne cegły, wysokie okna, a w nich pomarszczoną twarz starca, tak bardzo jej znajomą.
- Nie… Odnalazł mnie – jęknęła Bella.

---
Gdy posiadłość Ćwirów spadła na ziemię, jedyne co zostało po domku wiedźmy to kilka desek i wystające spod gruzów nogi obute w czerwone pantofelki.

C.D.N.

Ostatnio edytowane przez Caesum : 05.02.2015 - 18:00
Caesum jest online   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 21:41.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023