Temat: Jagodowo
View Single Post
stare 17.09.2015, 18:22   #24
tut
 
Avatar tut
 
Zarejestrowany: 14.04.2015
Skąd: Włocławek
Płeć: Kobieta
Postów: 158
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Jagodowo

No więc witam po nieobecności.
2 tyg. wakacji to jednak za krótko, szczególnie, że akurat gdy przyjechałam pogoda się popsuła. W każdym razie wypoczęłam, nie powiem. Wracać się nie chciało.


Cytat:
Zapewne spowodowane jest to wyższą rozdzielczością gry niż niegdyś standardowe 800x600 czy 1024x768. Na tych wyższych (np. ja gram na 1440x900), żeby kadry wychodziły dobrze, trzeba delikatnie przybliżyć kamerę za pomocą Z. Z początku to nie będzie wychodzić, ale można się nauczyć
Właśnie tak robiłam, ale teraz używam już frapsa.

Cytat:
Widzę, ze wkraczasz w etap "każdy sim - inne oczy i skin"
Mam chyba dwa rodzaje oczu i dwa rodzaje skinów i w sumie używam ich różnie. Ostatnio pobrałam też zamiennik maxisowych oczu, ale to będzie widać dużo później, bo na razie dodaję jeszcze dosyć stare zdjęcia z gry.

Cytat:
Albo cel życiowy w stylu "mieć 20 kochanek jednocześnie"?
Dokładnie tak!

Cytat:
A wystarczy mod odblokowujący tryb budowania i kupowania na parceli publicznej (np. Insimentaor w wersji dest) i kod moveobjects on.
Że też wcześniej na to nie wpadłam, dlaczego piszesz o tym dopiero teraz xD

Cytat:
Ooo, Brygida Jak ją zdrabniasz?
No właśnie jakoś tak nie zdrabniam. A u mnie w grze już jest prawie dorosła...


A teraz część właściwa. Zapraszam.


**


Tomek wybrał się na obiad do restauracji, bez swojej żony. Chciał po prostu od niej odpocząć. Miał dosyć jej zrzędzenia, wymyślnych kłamstw i bzdur jakie bez przerwy powtarzała. Na miejscu spotkał jej siostrę - Oliwię.
- Cześć Tomek!



- Cześć Oliwka. Nie sądziłem, że Cię tu spotkam.



- Lubię tutaj wpadać. Mają świetną kuchnię, no ale opowiadaj, co tam u Ciebie?



- Wiesz, nie za ciekawie. Zuza trochę daje mi w kość. Właściwie to ostatnio w ogóle się nie dogadujemy.



- Jak to?



- Wcale nie zajmuje się domem, nie mówię, że ma robić dosłownie wszystko, ale ona nie pracuje, więc chyba powinna przynajmniej w minimalnym stopniu zająć się gotowaniem itd. Ja wracam z pracy i muszę sprzątać, gotować, zajmować się dzieckiem. Do tego jeszcze sprzątać po niej, bo nawet naczyń nie chce jej się po sobie pomyć. Ostatnio sprzedała telewizor. Bo ona nie ogląda. Oliwia, nie jestem kretynem, ale bez przesady, czy ja już nawet nie mogę filmu obejrzeć w tv? Wygaduje jakieś głupstwa na mój temat sąsiadom, a ja muszę się przed nimi kajać. Po prostu mam tego dosyć. Nie wiem zupełnie, co robić...
- Tomek, właściwie to chciałam Ci powiedzieć... To prawda, ona rozgaduje o Tobie różne rzeczy. Gdybym Cię nie znała, może i bym jej uwierzyła, ale wiem, że jesteś porządny facet... Chyba aż za porządny dla niej. Ktoś mi mówił, że Zuza mu powiedziała, że ją zdradzasz i w dodatku ją bijesz!
- Co?!
- Wyjaśniłam całą sprawę, nie mam pojęcia dlaczego tak się zachowuje, ale powinieneś z nią poważnie porozmawiać.



- Ty?! Jak możesz bić niewinną kobietę ty wyleniała lamo!



- Co ty wygadujesz koleś. W życiu bym nie uderzył żadnej kobiety. Pewnie dowiedziałeś się tego od mojej żony - Zuzy. Taka ruda, krótko obcięta? Nie wiem dlaczego wygaduje na mój temat takie rzeczy, ale zapewniam Cię, że nie jest to prawda...

Tomek srogo się tłumaczył, ten sim o mało go nie pobił. Właściwie wielu simów tam obecnych się na niego patrzyło. Tego było za wiele. Tomek musiał rozmówić się ze swoją żoną.



Tymczasem ona już żartowała u sąsiadki na temat Tomka...



Tomek po powrocie do domu zastał Zuzę w domu i od razu przeszedł do sedna sprawy.
- Zuza, wiem wszystko! Jak możesz być taka podła. Robię dla Ciebie wszystko, pracuję, gotuję, sprzątam i zajmuję się dzieckiem. Ty nie robisz nic, siedzisz tylko w domu i jeszcze masz czelność rozpowiadać simom kłamstwa na mój temat?!



- Poświęcasz mi za mało czasu!
- Może gdybyś zajmowała się czymś więcej w tym domu niż tylko sobą, to miałbym tego czasu trochę więcej!
- ...
- Że Cię biję?! Na prawdę?! Uważasz, że kiedykolwiek bym skrzywdził Ciebie, dziecko czy kogokolwiek innego?! Jak możesz tak myśleć?! Jestem twoim mężem do cholery!



- Zostaw mnie w spokoju!

Po tej kłótni Tomek nie zaznał już ciepła we wspólnym łóżku.



Liczył, że przemówił żonie do rozsądku, że coś się zmieni. Miał rację, zmieniło się, ale niestety na gorsze. Zuzka nie tylko dalej plotkowała na jego temat, ale stała się agresywna wobec innych.





Jedną z takich akcji zauważył Tomek, który akurat wrócił z pracy.



- Zuza! Co ty znowu wyprawiasz?! Odbiło Ci?!



- Oj przestań Tomek już na prawdę, przesadzasz.



- Bardzo pana przepraszam za moją żonę, ostatnio źle się czuje.



- W porządku, mam nadzieję, że zabierze pan ją do lekarza, bo faktycznie coś jest nie tak, żeby atakować przechodniów. Przecież tu mogą chodzić dzieci, chyba pan rozumie...
- Oczywiście, jeszcze raz bardzo przepraszam.



- Och, Brygida, moje maleństwo, na szczęście nic nie rozumiesz co Twoja matka wyprawia...



- Ja już nie mogę tego znieść!!!





Tomek nadal sprzątał po swojej żonie, naprawiał krany etc. Wieczorem praktycznie padał z nóg.







- Co się stało?





- Ah to ty, już wróciłeś z pracy? Trochę się zakręciłam. - Zuza była kompletnie pijana.



- Co to ma znaczyć?! Masz dziecko pod opieką, zupełnie straciłaś rozum?!
- Przestań się w kółko na mnie wydzierać! Ciągle tylko mnie krytykujesz! Mam tego dosyć!



- O nie, moja droga. To ja mam tego dosyć!



- Daj mi już spokój. Idź sobie.



- Moja malutka.





- Obyś nie wdała się w matkę.



Zuza schizuje.













Kanapę Zuzka też wymieniła. Sprzedała i kupiła starą, tanią i zniszczoną. W końcu ona na niej nie śpi...






**


U Oliwki.



- Witaj kochanie.



- Co tam u Ciebie słychać?

- Brałam dzisiaj udział w castingu na nowy film i powiem Ci, że chyba mam szansę!



- To super! Wreszcie uda Ci się spełnić marzenie i zagrać w pełnometrażowym filmie.

- Wiesz, to jeszcze nic pewnego, ale na prawdę myślę, że wypadłam całkiem nieźle.

- W takim razie trzeba to oblać. Dziś wieczorem zapraszam Cię do restauracji.

Tańce w kuchni.



Oliw poznała sąsiada. Pozostałych nie było w domu.







A wieczorem spotkanie z ukochanym.



Flirty, toasty, wspólne zdjęcia.













Karaoke.
(W sumie fajnie było ich posłuchać xD)



















- Było bardzo przyjemnie. Dziękuję Ci za ten wieczór.









**


W rodzinnym domu Manków.


- Mała Balbinka była dumą dziadków. Wszyscy byli nią zachwyceni.



- Tak, przy telefonie. Badania? Ale jak to? To jest... To nie możliwe... Dobrze. Przyjadę jutro. Dobrze. Do... Do widzenia.



- Balbinko.



- Tatuś zawsze będzie Cię kochał.



- Słuchaj Rudolf, pomyślałam, że fajnie by było zmienić jednak te mebelki u Balbinki. Widziałam w sklepie urocze ...



- A co ty taki smutny?
- Kochana... Dzwonili ze szpitala. Jutro mam przyjechać na wizytę. Odkryli u mnie złośliwy nowotwór.



- Co ty wygadujesz?!



- Wanilko, skarbie.



- Wszystko będzie dobrze, obiecuję.



- Pocałuj mnie...



- Ale to jest... niemożliwe, Rudolf! Niemożliwe!



- Proszę Cię, nie płacz.





- Dziecko, dlaczego płaczesz? Co się stało?



- Jutro pojedziemy na tą wizytę, jeszcze nie wszystko przesądzone, a może źle coś zrozumieliście przez telefon. Jestem pewna, że da się go wyleczyć.






**
__________________
Jagodowo
Jagodowo na blogspot
tut jest offline   Odpowiedź z Cytatem