Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 23.04.2005, 22:11   #1
Easster
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Ocean Zdarzeń

Witam!! Chyba jestem za stara na takie zabawy.. Ale ta gra mnie wciągnęła troszkę więc sobie popiszę moje historię...

odcinek 1.
odcinek2


Błysk, który spowił twarz kobiety oraz jej małej towarzyszki obudził koleiny raz Biankę ze snu.. Uniosła delikatnie głowę i zerknęła na zegarek, dochodziła północ. Za oknem noc owijała płachtą całe wzgórze. Patrzyła jak pod czarnym płaszczem nocy wszystko jeszcze śpi tylko ona jedna nie mogła. Krople potu pokazały się na jej delikatnej twarzy. Starała sobie przypomnieć i poukładać w głowie co ją ciągle budzi. Każdy szczegół snu analizowała ale nie do końca precyzowała wnioski, które ją tak nurtowały..
Cofniemy się troszeczkę w przeszłość a dokładniej do godziny 20. O tej porze Bianka kładła się zawsze spać....




Granatowa czerń rozprzestrzeniała swe ramiona nad całym wzgórzem Montsere. Jednak pobliski las owijała nutka tajemnicy i strachu. Biała dama gnała jak wicher nie zważając na trud, który ją witał z szyderczym uśmiechem. Biegła nie odwracając się do tyłu nie mogła, to by jej misję zmieniło w istny koszmar. Gra z czasem rozpoczęła się wstępując w granice lasu. Śpieszyła się bardzo, w ramionach ściskała niemowlę wyraźnie przerażone. Musiała przedostać się na druga stronę wzgórza tam będzie bezpieczne. Nie jej życie teraz było najważniejsze te maleństwo odgrywało główny cel w tej wędrówce.



--Nie martw się jeszcze chwilka i będziesz u mamusi na rączkach.. Tylko nie płacz!!
--A gdzie mama??(Odpowiedziało dziecko)
--Właśnie do niej biegniemy.. Czeka na nas już tutaj za zakrętem.
Starała się uspokoić nerwy dziecka, i pocieszać je jak najbardziej umiała. Czas ją gonił nie ubłaga lnie, wiedziała, iż to jest ostania szansa na wyniesienie dziecięcia z tego przeklętego miejsca.. Musiała powrócić po jeszcze jedno zawiniątko, dlatego starała się jak najszybciej. W pewnej chwili stanęła i na jakieś dziesięć sekund zamarła bez ruchu.



--Ashnachta ashta luna wyszeptała do uszka dziecka.. I w tej samej chwili cały las spowiła taka jasność, jakiej jeszcze nigdy w życiu nie było, nawet za dnia. Dziecko rozpłynęło się jak sopel lodu. Nie było po nim ani śladu. Ciemność powróciła równie szybko jak i się pojawiła. Na ustach kobiety zawitał delikatny uśmiech, nie zważając na nic obróciła się i w chwilę potem biegła z kolejnym zawiniątkiem.



Biała dama kącikiem swojego błękitnego oka zerknęła za siebie. Jej oczom ukazało się tysiąc rydwanów zaprzężonych w ogniste konie świtu pędzące wprost na nich. Nie mogła zwlekać czas deptał jej po piętach, wszystko może zostać stracone przez sekundę zwłoki. Wiatr z północy unosił za sobą zapach poranka, ale to nie to goniło kobietę. Oprócz zapachu delikatnej woni rosy i nadchodzących promyków słonecznych, wiatr przynosił zło, ciemność, zapach rozkładających się zwłok. Już wbiegła na ścieżkę, która prowadziła ją do celu.



Promyki słońca doganiały już jej białej sukni.. Kiedy wyszeptała –Ashnata ashta ijuna.. I błysk trafił delikatną twarzyczkę dziecięcia.
W tym momencie Bianka zerwała się z krzykiem, nie wie, co ją przeraziło, bo dobrotliwa twarz kobiety nie mogła tego zrobić. Jednak było coś, co od prawie roku budziło ją w tym samym momencie.. Biała dama nie mogła dobiec do celu.. Resztę nocy Bianka raczej przeleżała wpatrując się w głębię, która pomału zanikała tworząc na horyzoncie jasną poświatę, jednak blask księżyca odbijał swój cień jeszcze na twarzy dziewczyny.
Gdy nastał tylko świt odgarnęła swoją długą blond grzywkę przeciągnęła się i zeszła na dół. Wszyscy już na nią czekali.

Ostatnio edytowane przez Easster : 26.04.2005 - 12:56
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 26.04.2005, 12:54   #2
Easster
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Odcinek2



Bianka podniosła się niechętnie z łóżka i drobnym krokiem zeszła na dół. Czekała tam na nią jej przyjaciółka Marina.
--Skarbie to jest Stiv
--Stiv to jest ta Bianka, o której tyle ci opowiadałam.
Dziewczyna uniosła swoją delikatną dłoń i podała ją młodzieńcowi z małym rumieńcem na twarzy.
--Hej hheehe. Jestem Stiv odrzekł chłopak z uśmiechem na twarzy.
--Bianka!! Odmruknęła prawie niechętnie.
--Marina mi strasznie dużo o tobie opowiadała.
--Doprawdy??!. A co takiego ciekawego dowiedziałeś się o mnie.
Spojrzała ukradkiem złośliwie na Marinę.
Speszony chłopak zachichotał głupio
Dając tym samym to zrozumienia, iż tak naprawdę nic się nie dowiedział, albo nie słuchał.
--Słuchaj gramy we wtorek mały koncert w Parku. Może byście wpadły.
--Ja nie jestem zainteresowana (odburknęła Bianka) niech Marina idzie sama.
--Ale mi bardziej zależy na tym abyście obie przyszły.
--Jak znajdę chwilkę czasu to może wpadnę, ale nic nie obiecuje.
--OOO świetnie. Nie pożałujecie. Potem wyskoczymy gdzieś na pizze albo piwo.
Teraz i tak nie myślała o wtorkowym koncercie tylko w jej głowie cały czas siedziała nocna przygoda a raczej zjawa i koszmar.
-- Dobra ja was tu zostawię idę zjeść coś, bo strasznie głodna jestem.



--Poczekaj! Ja naprawdę taki zły nie jestem.
--Ja tak wcale nie twierdze.
--Chyba coś mi się zdaję, że właśnie twierdzisz.!!
--Mylisz się. Jednak teraz nie mam głowy na randkowania i myślenie o tym jak wypadnę przed fajnym chłopakiem. Jestem bardzo zmęczona i wyczerpana. Przepraszam cię bardzo jak poczułeś się urażony ale naprawdę..
Głupio się jej zrobiło. I malutki prawie nie zauważalny rumieniec spowił jej twarz.
--Tto to ja już sobie pójdę. Mam nadzieję,że moje zachowanie poranne nie zniechęciło cię do mnie.
--Ależ skąd. Jednak, żywię nadzieję, iż pogadamy sobie troszkę dłużej jak zjawisz się na koncercie.
--Dobrze obiecuję.. Pojawię się na pewno.
--Bardzo się cieszę. A teraz zmykaj szybko coś zjeść bo zemdlejesz nam tutaj zaraz.



Odchodząc spojrzała jeszcze raz w stronę chłopaka. W środku zrobiło się jej bardzo gorąco. Wiedział, że nie dokończa fair postąpiła. Przecież wydawał się bardzo miły.
Pogoda dzisiejszego poranka była przecudowna. Bezchmurne niebo a na nim słońce, które swoimi promykami budziło ze snu wszystko do życia.
Bianka figlarnym podskokiem wbiegła na taras swojego domu i przycupnęła na krześle. Patrząc w głębie nieba wydawało się jej, że z północy nadchodzi ogromna chmara ptaków. I nagle zrobiło się strasznie wietrznie i ciemno. Pierwsze krople deszczu spadły na jej jedwabiście białe włosy. Jednak wcale nie miała zamiaru chować się przed nim. Ciepły deszczyk ogarnął całe wzgórze Montsegór.
Chciała wpatrywać się jak błękitne diamenciki spadają na podłoże ziemi i poją wszystkie istoty żywe.



Wpatrując się w diamentowe krople błękitnych kropelek spowijających całą ziemię Bianka przyuważyła postać poruszającą się wśród gąszczy pobliskiego lasu, na który miała wspaniały widok. Postać w białym płaszczu albo sukni wyraźnie szybkim tempem przemierzała las. Dziewczyna wstała i pobiegła w stronę tajemniczego gościa.



Wbiegając do lasu czuła przerażenia i pustkę. Biegła za białym przybyszem, lecz niestety szybciej niż myślała straciła go z oczu. Natura raczyła ją w tym momencie swoimi łzami. Może to były łzy szczęścia albo pełne goryczy i smutku Jednak nie to ją teraz intrygowało i ciekawiło. Już miała wracać do domu, gdy biała postać mignęła jej przed samym nosem.



Nie mogła jednak gonić jej. Biała i ciepła poświata, która drążyła nieznajomą kobietę nie pozwala jej ruszyć się z miejsca. Dobroć i miłość, jaka w tym momencie spowijała las jest nie do opisania. Bianka stała w osłupieniu przez jakąś sekundę. Wszystko się skończyło bardzo szybko nawet nie poczuła jak czysta biel sukni nieznajomej musnęła jej dłoń.
Zbliżał się wtorek i dziewczyna myślała o koncercie, na którym musiała być..
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 08:43.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023