Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniasz moje fotostory?
5 gwiazdek - Odlotowe 5 29.41%
4 gwiazdki - Całkiem niezłe 10 58.82%
3 gwiazdki - Przeciętne 2 11.76%
2 gwiazdki - Zgroza 0 0%
1 gwiazdka - Strach się bać 0 0%
Głosujących: 17. Nie możesz głosować w tej sondzie

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 22.01.2006, 19:25   #1
semus
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie "Cebula- twór doskonały"

Oto moje drugie fotostory (tralala! ). Pierwsze "Lokatorki na zabój" zostało nieukończone, bo mały wirus spustoszył mój komputer. Mogę wam tylko powiedzieć, że Klarita umarła z nadmiaru alkocholu, Polly była za głupia na studia i ją wywalili, a piękna Susie uciekła do Stanów, bo oskarżono ją o morderstwo Klarity. Normalnie żyć nie umierać. A oto 1 odcinek mojego nowego, dennego fotostory.
Odcinek 1- poniżej
Odcinek 2

„Jest taka rzecz martwa,
Która istnieje w naszym świecie
I widzi zło szerzone przez ludzi,
A mimo to nie potrafi temu zaradzić,
Bo jest martwa.
Tą rzeczą jestem ja…
Pusta jestem i zamknięta.
Czekam tylko, aż ktoś mnie otworzy.”

Oczy Mandy zrobiły się szklane i pełne łez, które kapały na bielutką stronnicę z tomiku poezji Olafa Klarsona. Jej łzy były czyste zupełnie jak jej wspaniała i niezwykła dusza. Jednak dusza ta nie była szczęśliwą… Mandy była spokojną, bardzo miłą, a jednocześnie bardzo zamkniętą w sobie dziewczyną. Była ona przesiąknięta do szpiku kości przyjazną i dobrą aurą, mimo, że w swojej okropnej przeszłości doznała bardzo wiele złego, o którym usilnie starała się zapomnieć. Często porównywała siebie do tytułowej „martwej rzeczy” z wiersza Olafa, gdyż czuła w swoim sercu pustkę, a raczej tęsknotę do czegoś prawdziwego, ale jakże dalekiego. Nie miała zbyt wielu przyjaciół, gdyż w szkole ją poniżano i uważano za „niższość społeczną” . Mieszkała z panią Sokolską, którą się zajmowała i u której mieszkała. Była to stara, bardzo zdziwaczała kobieta o dziwnych poglądach na świat. Jej pojęcie nowoczesności zatrzymało się na wojnie, na którą się natknęła w młodości. Mimo to Mandy bardzo się do niej przywiązała i pokochała. Właściwie była to jedyna osoba na świecie, która jej pozostała. Spojrzała ostatni raz na swój mały skarb i schowała go pod poduszkę. Jej spokojne myśli spłoszył dźwięk drzwi. „Pewnie babcia wróciła.” pomyślała Mandy, po czym udała się w stronę kuchni. Pani Sokolska spojrzała na nią ze łzami w oczach, co przeraziło i zbiło z tropu Mandy.

- Co się stało babciu?- zapytała z przerażeniem. Ona usiadła na krześle i złapała się ręka za skroń i cichutko płakała.
- Byłam u tego miłego pana doktora. Wiesz, tego ze śmieszną czuprynką… No, właśnie tego! On powiedział mi, że niedługo stracę wzrok…- reszta słów była ledwo słyszalna przez płacz.

Mandy niemalże zemdlała i nic nie mówiąc podbiegła do babci i przytuliła ją z całej siły.
- Nie martw się babciu… wszystko będzie dobrze. Nie pozwolę ci stracić wzrok!- płacząc rzekła dziewczyna.

Pani Sokolska była załamana i wycieńczona, więc dziewczyna położyła ją do łóżka i chwilę przy niej siedziała modląc się. Była bardzo pobożna. Spojrzała odruchowo na zegarek stojący koło łóżka. „O Boże! Całkowicie zapomniałam, że miałam dzisiaj zastąpić koleżankę w barze!” pomyślała Mandy.
Pośpiesznie założyła specjalny „uniform” i pobiegła w stronę baru szybkiej obsługi „U Laurenca”. W jej mózgu zakotwiczyła się tylko jedna myśl: „Wywalą mnie!”. Laurence- szef baru zniechęcony czekaniem na Mandy sam zajął się obsługą. Dziewczyna wparowała do baru z wielkim hukiem.
Spojrzała niewinnie na szefunia, który miał nietęgą minę.
- Mandy podejdź! Musimy poważnie porozmawiać o twojej pracy tutaj… Który to raz się spóźniasz, dziewczyno?! Jesteś potwornie niezdyscyplinowana!- rozpoczął typową dla siebie gadkę. Dziewczyna wyczuła, że dostał lekkiego ataku furii i nie warto się mu sprzeciwiać.

-Bardzo cię przepraszam… Moja babcia zachorowała i musiałam się nią zająć.- smutno odrzekła.
- To ostatni raz, ostatni raz kiedy się spóźniasz. Jeszcze jedno takie przewinienie, a wylatujesz! Zrozumiano?! A teraz do roboty!

Mandy zwinnie zabrała tacę i udała się w stronę klientów.
Jej wzrok przykuła pewna dziewczyna, która siedziała w rogu baru. Była ona bardzo ładną, czarną dziewczyną zalaną łzami. Jednak zew nieśmiałości nie sprawił, że Mandy nie miała odwagi podejść i "ewentualnie" zapytać: "Dlaczego płaczesz?"
Dziewczyna spojrzała na kartkę z zamówieniami: „Hmmm… Ta dziewczynma zamówiła homara. Raz kozie śmierć! Idę do niej zagadać.” pomyślała. Zabrała homara i podeszła do dziewczyny.
- Homar po francusku dla pani... Yyy... coś się sprało... yy stało?- zmieszała się Mandy.

-Tak... Jestem diabelnie głupia! Chlip- przełykając ślinę brunetka kontynuowała- "Nad moją mózgownicą ciąży fatum idiotki" tak stwierdził mój chłopak i zaraz po tym mnie rzucił. Buuuu!
- No to niezłą miał gadkę gościu. Czym zawiniłaś?
- "Seria niefortunnych przypadków" tak bym to nazwała- zaśmiała się czarna dziewczyna.
- Nie warto opłakiwać mężczyzn, lecz wziąść się w garść i iść do kosmetyczki- oto moje motto. Homar po francusku to niedobry start.
- A co miałam wybrać?

- Lody czekoladowe to dobry początek na nowe życie.
Dziewczyny spojrzały na siebie śmiejąc się. Mandy poczuła, że przełamała swoją nieśmiałość w niewielkim stopniu. "Miła brunetka" pomyślała.
C.D.N. fiuuuu pierwszy odcinek mamy za sobą. Dawać komentarze!

Ostatnio edytowane przez semus : 02.02.2006 - 22:09
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 02.02.2006, 22:08   #2
semus
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Wiem, że mi już nigdy, przenigdy nie wybaczycie tego występku, więc powiem krótko... panie i panowie "odcinek 2" (teraz powinny być oklaski).


Odcinek 2
„Któżby się zastanawiał do czego jest Słońce? Pozornie jest to ogromna kula wędrująca po niebie i oślepiająca każdego kto na nią spojrzy. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że ta potężna kula jest największym cudem natury. Jej masa stanowi 99, 8% masy naszego Układu Słonecz…”

- Cholera! Znowu ten porąbany kleks!- zdenerwowała się ciemnowłosa dziewczyna.- Jak nie zdążę napisać tego referatu przed 17:00, to mogę spokojnie spakować manatki i ruszać w głąb Afryki na podbój murzynów.
Mandy podeszła do brunetki i podała jej czarny, ładny długopis. Dziewczyna spojrzała na nią serdecznie i wzięła go do ręki bardzo ostrożnie bojąc się, że go uszkodzi.
- Kurka prawie zapomniałam się przedstawić! Gapa ze mnie. Pussy jestem. Pussy Flinston. Wiesz… jak ci jaskiniowce.- zaśmiała się „czarnulka”.
- Mandy. Miło mi.- krótko odpowiedziała dziewczyna- Mogę ci pomóc z tym referatem. Miałam piątkę z heliofizyki.

- Z helio… czego?
- Heliofizyki. To taka dziedzina fizyki o Słońcu.
- Naprawdę? Byłabym nieziemsko wdzięczna, bo to moja ostatnia szansa na zaliczenie tego cholernego półrocza.- robiąc śmiesznie smutną minę powiedziała.
- Kończę pracę za godzinę, a potem jestem wolna.
- Ok! Za godzinę tu przylecę. Pa pa!- udała się pospiesznie do wyjścia Pussy.
Mandy kontynuowała swoją ciężką bieganinę po barze. Po godzinie…
Pussy wbiegła jak szalona do baru, jak zwykle ściągając na siebie uwagę wszystkich ludzi.
- Yyy… cześć poczekaj chwilkę, tylko zdejmę te łasuchy. – powiedziała Mandy.
- Ok., spoko!- odrzekła uśmiechając się dziewczyna. Kilka chwil później wyruszyły w stronę domu Pussy. Jej dom był bardzo małą, ale przytulną kawalerką. Jednak w pokojach był straszliwy nieporządek i chaos. Wszędzie leżały puszki po konserwach, ubrania, książki i inne duperele. Ściany były obklejone przeróżnymi plakatami, zdjęciami z imprez i malowidłami „własnej roboty”.
- Wybacz za ten burdel i się rozgość. Widzisz tą sofę? Usiądź na nią, a doznasz prawdziwą rozkosz i wygodę.- zaśmiała się Pussy- piwo, czy sok?


- Sok poproszę.
„Czarnulka” podała Mandy sok i wzięły się za pisanie referatu.
- Ups… całkiem zapomniałam oddać ci długopis. Proszę, oto on. Troszkę go pogryzłam… sory.- powiedziała brunetka. Mandy uśmiechnęła się jedynie i kontynuowała wykład o Słońcu. Po godzinie nieszczęsny referat był ukończony.



- Uff! W końcu można chwilowo odetchnąć. Bardzo ci dziękuję, że pomogłaś mi napisać tę okrutną pracę. Niewiele jest dzisiaj takich miłych osób jak ty…- smucąc się przy ostatnim zdaniu powiedziała Pussy. Mandy czuła, że nie ma po co pytać: „Czemu się smucisz?”. Nic nie mówiąc przytuliła czarnulkę. Chwilowo milczały.

- Idź już, bo nie zdążysz na sesję.- powiedziała Mandy.
- O kurka! Jestem tak postrzelona, że całkiem o tym zapomniałam! Pewnie jestem spóźniona na autobus. Profesor mnie zabije, a ciało wrzuci do morza!.- zerwała się i pobiegła w stronę drzwi brunetka- Zadzwonię do ciebie jak zdam. Narka!
Mandy nieśmiało pomachała. „Ups… ja też jestem postrzelona zapomniałam o babci! Miałam zrobić jej obiad” pomyślała i pobiegła w stronę domu. Wbiegła panicznie do domu trzaskając przez przypadek drzwiami.
- Babciu! Wróciłam! Przepraszam, że nie zrobiłam obiadu, bo praca się przedłużyła, ale nic się nie martw naleśniki z dżemem zaraz będą gotowe.
Babcia siedziała na kanapie i patrzała niepewnie w telewizor.

- Jak to czarne pudełko się włączało?
- Pilotem babciu, pilotem.- odpowiedziała Mandy.
- Ahaaa… pilotem. A co to był pilot?
- Ten płaski z guziczkami.
Babcia rozglądała się po całym pokoju w poszukiwaniu pilota mimo, że cały czas on leżał koło niej.
- Babciu on leży na kanapie.- dodała dziewczyna. Sokolska spojrzała na niego i wesoło krzyknęła:
- O! Znalazłam go!
- Ale babciu… twój wzrok… nie powinnaś.
- Wyluzuj kochanie. Przetrwałam wojnę, to przetrwam i to.
Po kilku chwilach woń naleśników rozległa się po całym domu. Nagle zadzwonił telefon. Babcia pospiesznie go odebrała. Mandy była tak zajęta smarowaniem naleśników, iż w ogóle nie słyszała rozmowy, która zaszła. Babcia z dziwnie smutną miną podeszłą do dziewczyny.
- Dziadek… dziadek umarł!- powiedziała ze łzami w oczach.
- Dziadek?! Przecież on zginął na wojnie!- zaskoczyła się Mandy.
- Wiem. Tylko żartowałam hehe. To jakaś twoja koleżanka dzwoni.- zaśmiała się babcia.

- Cześć mała! Tu Pussy, pamiętasz mnie jeszcze? Zdałam! Nawet nie wiesz jak się cieszę. Musimy to obalić. Dziś o 20:00 organizuję babski wieczór i chcę żebyś poznała moje kumpele. Mam nadzieję, że przyjdziesz.- linia się urwała.
C.D.N. Jak zwykle czekam na komentarze
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 09:28.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023