Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 22.07.2014, 18:36   #31
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,603
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Galonowie

Cytat:
To nie ona powiedziała, a ktoś inny, kto został tylko wspomniany, a nie wymieniony z imienia i nazwiska
I pomyśleć, że dopiero teraz zostałam uświadomiona Też byłam pewna, że to powiedziała Abigail!
Cytat:
Poza tym nauka na prawo jazdy jest męcząca: muszę się uczyć. Ja! Nigdy w życiu się nie uczyłam regularnie, a teraz jestem zmuszona :/
Masz kartkówki z przepisów czy co? xD
Trzymam kciuki - ja dzisiaj zdałam teorię

Dominisia <333 Ale słodziak I jeszcze kotek do tego. Chyba się rozpłynę
Tom mówisz? A Jerry też tam gdzieś jest?
Hoho, Cyprian się wyrobił Tak, zdecydowanie tworzą ładną parę z Iloną! ^^
Kuzyn Michaś :> Fajnie, że dzieci mają takie towarzystwo do zabawy
Cytat:
Ale przyszedł wujek Cyprian i go uratował
... łaskocząc go na śmierć
Ilona i Emilia? Co za zbieżność! U mnie w grze Emilia (Kerner) to mama Ilony I nie szkodzi, że obie już nie żyją, a Ilonka ma już wnuczkę (Izę Kerner - za jakiś czas pewnie przedstawię ją i jej rodziców na forum ^^)
Tak, tak, u Ciebie to żony braci Galon, ale w tym przypadku to nie jest taki niski stopień znajomości
http://i1152.photobucket.com/albums/...ps825c4d80.jpg - ładnie to tak naśmiewać sie z żony, która w dodatku DZIĘKI NIEMU jest w stanie błogosławionym?
Tak, tak, wiem... xD
Sugeruję zmienić fryzurę panience Galon - ta jej niezupełnie pasuje!
ŻONA MICHAŁA?! CZY JA DOBRZE WIDZĘ?! Przecież dopiero co był berbeciem! Jeszcze powiedz, że dziecko w drodze!
Myślę, że wskazany będzie update drzewa genealogicznego

JERRY!!! <3333 Jestem uduchowiona!
Haha, to dziadek! Zastawiałam się, kim jest ten pan Myślałam, że to sąsiad
Marcel... Ah, ci młodsi bracia!
Swoją drogą to niewiarygodne, że Abigail z 4 (dobrze pamiętam?) dzieci znalazła męża i jeszcze zaszła w dwie kolejne ciąże
Braciszek Dominiki aż prosi się o piegi
Tom jako kociątko miał niebieskie oczy...
Kotełek przeuroczy! Te jego wdzięczne pozy <3
Na tych zdjęciach Michaś to młody dorosły... MASAKRA Ciekawe, co tam u jego siostry...

U Cyprianka i Ilonki bardzo radośnie i spokojnie Życie rodzinne kreci się wokół dzieci - i dobrze Te rosną sobie szczęśliwie i fajnie, że ich losy nie są tak poplątane
Chciałabym już się dowiedzieć, jak się rozwiązała sprawa zakochańców z wcześniejszego posta


EDIT: Diana i Dominika! U mnie też były najlepszymi przyjaciółkami, no i siostrami bliźniaczkami! Nawet wygląd się mniej więcej zgadza

Ostatnio edytowane przez Liv : 24.07.2014 - 20:01
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 22.07.2014, 20:19   #32
Annetti
 
Avatar Annetti
 
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
Domyślnie Odp: Galonowie

Nie, Libby, Mikołaj z poprzedniego postu i Mikołaj zwany "Nickiem" to dwaj różni simowie, choć nie zaprzeczam, że całkiem podobni:





Cytat:
Napisał Liv
Masz kartkówki z przepisów czy co? xD
Nie, ale już przeżyłam niezapowiedziany egzamin, którego nikt ostatecznie nie zdał. Co lepsze umiałam tylko znaki, bo to był mój drugi wykład Gratuluję zdania teorii! Trzymam kciuki za jazdy

Cytat:
Jeszcze powiedz, że dziecko w drodze!
Myślę, że wskazany będzie update drzewa genealogicznego
A tam zaraz w drodze Przedstawiciel piątego pokolenia jest już u mnie na pulpicie Drzewko zrobię, tylko muszę jakoś ogarnąć co i jak. Trochę się to porozwidlało

Cytat:
Swoją drogą to niewiarygodne, że Abigail z 4 (dobrze pamiętam?) dzieci znalazła męża i jeszcze zaszła w dwie kolejne ciąże
Każda reguła ma swój wyjątek <3 Ogólnie to ona ma niewiarygodną historię, ale mogę jej wybaczyć dosłownie wszystko, bo dzięki niej i Zygmuntowi mam w grze Aleksego (w sumie to ona powinna mi dziękować, no ale dla Aleksa wszystko ). A Krakus niech się cieszy, że ona wprowadziła się jedynie z dwójką dzieciaków

Cytat:
Ciekawe, co tam u jego siostry...
Jak to co? Przyprawia ojca o ból głowy

Dzięki dziewczyny Aż się chce człowiekowi walczyć z instalacją aby grać dalej

__________________________________________________ ______________

Mały update! Ogarnęłam to drzewo. To aktualny stan tych moich Galonów przynajmniej na tę chwilę, bo zaraz idę grać, ale jeszcze nie wiem kim Od razu ostrzegam, że można się pogubić! Taki misz masz się zrobił, ale co tam. Następne drzewka chyba podzielę na linie: Gabriela, Fabiana i Cypriana żeby można było wszystko prościej zobaczyć

http://i1152.photobucket.com/albums/...c.png~original

Obejrzeliście? No to teraz kilka słów wyjaśnienia:
1) Taka drobnostka: Daniela Piotrowicz (Galon) nie żyje jakby się ktoś pytał, ale w grze mi jej nie wyświetla w drzewku

2) Wiem, że drzewo przedstawia pewne informacje z OJSG, które nie zostały jeszcze wyjaśnione. Mam nadzieję, że jakoś to przebolejecie. O! Pytaliście dlaczego Dominika Galon nie lubi Beatrice. No cóż... Beatrice jest jędzą, naprawdę, ale o tym sami się przekonacie. Działa na nerwy nawet teściowej! (a o to naprawdę trudno ) O! A tak swoją drogą macie jakieś podejrzenia co do tego jak potoczyły się losy Ady? Bo akurat nie wiedziałam jak mam przedstawić jej sytuację w drzewku.

3) Pewnie tego nie wiecie, ale Sara <żona Damiana> i Andrzej <mąż Romy> są bliźniakami Wg. pokrewieństwa Roma jest starsza od Damiana, ba jest kuzynką jego ojca xD Dziwne nie? Zorientowałam się dopiero dzisiaj, że coś takiego się stało

4) W poprzednim drzewie się pomyliłam: głowę rodu nazwałam Tomasza, a on miał na imię Jakub. Boziu, żebym tak jak simsy ogarniała historię

A na koniec:
Dzisiaj o godzinie 14:07 czasu polskiego odeszła Marianna Galon[*]





Marianna była córką Weroniki i Zygfryda, starszą siostrą Borysa, żoną Dominika, matką Gabriela, Fabiana i Cypriana, babcią Damiana, Adrianny, Majki, Michała, Dominiki, Konrada i Marcela oraz prababcią: Julity, Hani i Jamesa.

A kontynuacja historii Ady 5-tego Sierpnia!

Ostatnio edytowane przez Annetti : 25.07.2014 - 15:31
Annetti jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 25.07.2014, 15:45   #33
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,603
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Galonowie

Drzewo! Dobra robota

ADA?!
Nie wiem, co powiedzieć... Ale nie wierzę własnym oczom! Takiego obrotu spraw się nie spodziewałam, aczkolwiek mam pomysł na historię!
Myślę, że policja zgarnęła Joachima za zabójstwo ojca, ten się jednak wcześniej ożenił z Adą. Mikołaj nie zapomniał o niej i korzystając z nieobecności jej męża uwiódł ją, czego wynikiem była Hania. A Joachim pewnie o niczym nie wie i myśli, że ta mała blondynka to jego córka :<
[*] Marianna

A 5.08 tak daleko! :<
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 25.07.2014, 16:10   #34
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Galonowie

Dobra robota z drzewem! Zazdroszczę tak rozbudowanej rodzinki . Akurat ostatnio myślałam o tym, że Ada powinna być z Mikołajem. Joachim pewnie skończył za kratkami a Mikołaj postanowił być pocieszycielem, czy coś . Jak Michaś wytrzymuje z Beatrice, skoro z niej taka jędza? Heh... miłość bywa ślepa.

Co do update'u natomiast to strasznie mi szkoda Marianny . W końcu od niej się wszystko zaczęło. Przynajmniej po części dla mnie .
Strajkuję! 05.08. to stanowczo za daleko!
__________________
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 04.08.2014, 23:17   #35
Annetti
 
Avatar Annetti
 
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
Domyślnie Odp: Galonowie

Doszłam do super poważnego wniosku, że skoro mam urodziny, no to mogę zrobić coś pożytecznego i wstawić nowy odcinek na forum (choć zapewne moja mama wolałaby żebym posprzątała pokój ). Tym razem chyba trochę się rozpisałam, a przynajmniej w pliku tak to wyglądało. No cóż... Trochę mnie poniosło. I mam też dla was ciekawostkę: plik, w którym to pisałam nosi nazwę "dlaczegogabryśosiwiał". No, ale okej, koniec tych wstępów Czas na dalszą część historii Adrianny.

To był koniec. Co tu dużo mówić? Edward Howard nie należał do ludzi, którym można się postawić. Działał w radzie miasta, a ludzie mu bezgranicznie ufali, bo był dość bliskim współpracownikiem samego burmistrza. Mało kto jednak wiedział, że równocześnie był najlepszym przyjacielem Klausa. Pijali razem w barach i zawierali tajne układy. Niszczyli ludzkie życie ot tak, dla zabawy. A teraz jeden z nich zginął na oczach drugiego. Trzeba było zwalić na kogoś winę, a kto nadawałby się do tego lepiej niż znienawidzony przez zabitego syn?



To był naprawdę koniec i Joachim doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Jego słowa przeciwko słowom Howarda. Matka nie mogła mu pomóc. Kto by jej uwierzył? Edward sam zaznaczył, że to nie ma sensu, bo która matka nie skłamałaby chcąc chronić swoje dziecko?

Policja zjawiła się niedługo później. Edward odegrał całą tą szopkę doskonale. Stwierdził, że usłyszał krzyki Klausa, przechodząc obok i postanowił to sprawdzić. Idealnie nakreślił obraz Joachima jako dzieciaka wyjętego spod prawa. Och... Próbował się bronić. Przynajmniej nie aresztowali go od razu. Jak na tą chwilę nie mieli wszystkich dowodów. Co nie znaczyło, że nagle jakieś się nie znajdą.



Śledztwo posuwało się wolniej niż przypuszczano. Joachim jednak miał na to swoje podejrzenia. Przyjaciele Klausa spod ciemnej gwiazdy z pewnością chcieli zamaskować wszystkie tajne sprawki ojca i przy okazji uchronić własne tyłki. Nic dziwnego, że woleli nie ryzykować.

Na szczęście Joachim nie był sam w tych trudnych chwilach. Mógł liczyć na swoją rodzinę, a także na Adę. Często zajmowała się jego młodszym rodzeństwem, kiedy musiał stawiać się z matką na wielogodzinne przesłuchania.





Wraz z upływem czasu sytuacja stawała się coraz bardziej beznadziejna. Wszystko już zaczynało wskazywać, że Joachim był winny, a jego słowa właściwie się nie liczyły. Zdążył jeszcze doczekać urodzin Rity i narodzin Jakuba.







Oprócz tego Joachim poradził siostrze, żeby w razie potrzeby zwróciła się do jego przyjaciela – Lucjana Koniecznego. Lucek tak poważnie potraktował swoje zadanie opiekuna, że ostatecznie skończył jako mąż Rity i teraz sobie wychowują małego Wiktorka Ale o nich opowiem jeszcze, nie martwcie się. Wiktor może odegrać całkiem sporą rolę w tym OJSG



Stało się! Przyjaciele ojca postarali się, żeby trafił do więzienia. Kilka lat odsiadki na szczęście, o ile w tej sytuacji w ogóle można o nim mówić, było złagodzonym wymiarem kary. Siedząc w celi uśmiechał się nawet, gdy wspominał barwne zeznania nieznanych mu typków.



Przez jakiś czas Abigail i dzieciaki jakoś sobie radzili. Rita jednak zadecydowała, że w zasadzie może znaleźć jakieś lokum. Ostatnio zaczęła układać kwiaty i sprzedawała je do różnych kwiaciarni. Dzięki temu odłożyła trochę pieniędzy i mogła się wyprowadzić. Abigail nie spodobał się ten fakt, ale wiedziała, że tak czy siak będzie im trudno.

Ostatecznie i ona znalazła dla siebie i najmłodszych maluchów lokum. Zygmunt Krakus, którego poznała w sądzie, gdzie oboje mieli do załatwienia pewne sprawy, zaproponował jej wynajęcie dwóch pokojów. Miał spory dom, który był za duży dla niego samego.






A Ada? Ona miała serdecznie dość dosłownie wszystkich. Przez pierwsze tygodnie od zamknięcia Joachima nie odzywała się do ojca. Miała mu za złe to, że nie przyłożył się do wszystkiego w tamtej sprawie. Ona wierzyła swojemu chłopakowi.



Gabrielowi było ciężko. Często zastanawiał się co mógł jeszcze zrobić, ale nie widział innego wyjścia. Przecież wszystko wskazywało na to, że słusznie osądził Joachima. Adrianna miała swoje humorki i ostatnimi czasy kontaktowała się z nim przez Emilię. Podziwiał cierpliwość żony, gdy ta potrafiła pozostawać na neutralnym gruncie i wspierać swoich bliskich.



Adrianna w ciężkich chwilach zawsze mogła liczyć na Mikołaja, który był obok, gdy się załamywała. Nie potrafiła zliczyć ile razy wypłakiwała mu się na ramieniu, a on to wszystko znosił. Dawał jej jakieś poczucie bezpieczeństwa, a czasami, gdy już naprawdę nie miała siły na nic potrafił ją rozśmieszyć.



Poza tym posiadał przeuroczą siostrzyczkę, Oliwkę, z którą Ada uwielbiała się bawić. Mała poprawiała jej humor równie dobrze, co jej starszy brat



Niedługo później Ada wyjechała na studia, co nieco polepszyło wzajemne stosunki ojca i córki. Przez telefon łatwiej było im się dogadać niż stając w cztery oczy.



Adrianna wynajęła małe mieszkanie razem z Iriną Piotrowicz, pasierbicą kuzynki jej ojca Dziewczyny szybko stały się dobrymi koleżankami.





Często też miewały gości: Krystiana Bogackiego i Mikołaja Wojtaszka. Nie było to specjalnie dziwne, jako że Irina i Krystian byli parą od dłuższego czasu, a Mikołaj był ich przyjacielem od małego.



Ba, raz mieli nawet całkiem niezłą okazję do świętowania podczas jednego ze spotkań.



Zakochani tamtego wieczora zdecydowali się świętować w swoim towarzystwie, co ich przyjaciele doskonale rozumieli. Właściwie to Mikołaj i Ada po raz pierwszy zostali w czasie studiów sami ze sobą. Do tej pory zawsze ktoś obok nich był.



To było dość dziwne. Oboje wiedzieli, że ich wzajemne uczucia się zmieniły i z całą pewnością nie są zwykłymi przyjaciółmi. On ją kochał już od dawna i upewniał się co do tego, za każdym razem kiedy na nią patrzył. A ona? No cóż... Z pewnością nie pozostawał jej obojętny, ale w swoich wspomnieniach cały czas miała Joachima. Utrzymywała z nim kontakt, a ich zerwanie właściwie nie nastąpiło. Poza tym nie mogłaby go tak teraz rzucić. Wiedziała, że ze zdrowiem Joachima jest coś nie w porządku, a i lekarz, który się nim zajmował był bardzo zaniepokojony. Ada zdawała sobie sprawę z tego, że to coś poważnego, a Rita, siostra Joachima tylko ją w tym upewniła. Joachim złapał jakieś okropne choróbsko, które z pewnością nie przedłuży mu życia. Ada nie miała zamiaru dokładać Fręchowi kolejnych powodów do zmartwień.

W każdym razie tamtego wieczoru Ada i Mikołaj zostali w domu i oglądali razem film na laptopie



Gdy studenci rozpoczęli ostatni rok zakończyła się odsiadka Joachima. Rita zaproponowała mu aby u niej zamieszkał, bo razem z pewnością się jakoś pomieszczą. W dniu, kiedy miał zawitać w jej progi zaprosiła też Adę.



Panna Galon była pewna, że Joachim wychodzi dopiero za parę dni, więc traktowała te odwiedziny jako zwykłe spotkanie. Rita nie wyprowadzała jej z błędu. Była pewna, że ona i Joachim kochają się tak samo mocno jak przed wtrąceniem go do więzienia.







Młodzi bardzo się ucieszyli z tego spotkania. Można nawet powiedzieć, że oboje na chwilę stracili głowy





Joachim wiedział, że nie pozostaje mu wiele życia. W ostatnie miesiące wahał się co do tego, co powinien zrobić jak wyjdzie na wolność. Tyle się mogło zmienić... Dodatkowo nie był pewny czy Ada nadal będzie go chciała. Jej ojciec z pewnością mógł przez ten czas na nią wpłynąć. Doskonale wiedział, że burmistrz za nim nie przepada. Fręch pragnął jednak aby Ada była z nim do jego końca. Nie chciał umierać samotnie. Ale z drugiej strony... Czy mógł ją tak do siebie przywiązywać, wiedząc, że może ją tak szybko opuścić?

Po radosnym powitaniu wiedział, że jest zbyt wielkim egoistą. Postanowił działać szybko i niedługo później oświadczył się swojej ukochanej.



Trochę niefortunnie wyszło, bo Wojtaszek był wtedy w odwiedzinach u naszych studentek A tu nagle wpada taki Joachim i z miejsca się oświadcza :o





Ada zgodziła się. Choć Joachim był niemalże pewny, że jego ukochana nie wie o jego chorobie (no cóż... Chyba nie wie, że Rita to papla), to właśnie to było powodem, dla którego powiedziała tak. Już tyle w życiu wycierpiał. Mogła się poświęcić, aby człowiek, którego kiedyś kochała całym sercem, teraz zaznał choć trochę szczęścia.



Mikołaj również zachował zimną krew w tej trudniej dla niego sytuacji. Zdobył się nawet na gratulacje, które zabrzmiały całkiem szczerze. Joachim szybko się jednak z nimi pożegnał. Miał coś do załatwienia, więc musiał zostawić swoją narzeczoną samą w tak ważnym dla nich dniu.

Gdy drzwi zamknęły się za Fręchem, Ada z trudem powstrzymując łzy udała się do swojego pokoju. Mikołaj odprowadził ją wzrokiem, stojąc oparty o ladę w kuchni. Nie chciał się mieszać, ale gdy usłyszał przytłumiony szloch z jej pokoju, nie mógł dalej udawać, że nic się nie stało.



Siedziała skulona w fotelu, więc musiał ukucnąć tuż przed nią, aby móc spróbować ściągnąć na siebie jej wzrok.

- Hej, nie płacz. To chyba ja mam ku temu powód, a nie ty – wysilił się na uśmiech.
- Mikołaj, ale ja nie wiem czy tego chcę – pociągnęła nosem. - Nie wiem czy go kocham, a przecież nie mogę go zostawić. On tego nie przeżyje. Widziałam to w jego spojrzeniu.
- Wiem... Nie płacz już, nienawidzę kiedy płaczesz. Rozchmurz się, kochanie, bo inaczej twój ojciec nigdy nie puści cię do ołtarza.

Ada uśmiechnęła się na wspomnienie swojego taty. Już niedługo będzie musiała stanąć z nim twarzą w twarz i oznajmić mu najnowsze wieści.

- Chyba wolałby widzieć na miejscu Joachima kogokolwiek innego, nawet ciebie.

- Wcale nie ukrywam, że chciałbym być na miejscu Fręcha – Mikołaj spoważniał na chwilę, po czym znów przywołał na usta swój uśmiech. - Ale wątpię czy nasz burmistrz chciałby mnie za zięcia. Do tej pory pamiętam jego wzrok, kiedy wylądowaliśmy u dyrektorki za to włażenie na drzewa. Miał mi za złe, że sprowadzam jego córeczkę na złą drogą.

Ada uśmiechnęła się blado, a w jej oczach ponownie zalśniły łzy. Mikołaj szybko przygarnął ją do siebie, wstając. Zamknięta w jego ramionach znów czuła się bezpiecznie. To przy nim chciała być cały czas, a jednak wybrała innego. Rozryczała się na dobre, a po chwili poczuła, jak Wojtaszek próbuje ją ukołysać i scałowuje łzy z jej powiek i policzków. To, co się potem stało, trochę wymknęło im się spod kontroli.



Dwa tygodnie później Ada odkryła, że jest w ciąży i to, o ironio!, nie z własnym narzeczonym! Z jednej strony mocno ją to podłamało, ale z drugiej... Miała cząstkę Mikołaja, owoc ich miłości. Nie mogła mu jednak o niczym powiedzieć. Wiedziała, że gdyby poprosił aby została z nim, a nie z Joachimem, to by uległa, a nie mogła zostawić narzeczonego. To właśnie jemu powiedziała, że zostanie ojcem.



Joachim nie posiadał się z radości. Wiedział, że terapia, którą prowadzą lekarze może doprowadzić do bezpłodności, więc to było jak dziecko na ostatnią chwilę. Choć wtedy po raz pierwszy pomyślał też o tym, że to jednak nie jego maleństwo. Szybko jednak odrzucił tę myśl. W końcu kto inny mógłby być ojcem? Razem z Adą postanowili przyspieszyć ich ślub.









Z przodu: Gabryś i Emilia
Za nimi: Marianna, Maja i Michał z dziewczyną – Beatrice.
Na końcu: Damian i Sara Konieczni oraz Irina z Krystianem



Część gości mi się zapodziała, ale tu widać młodsze rodzeństwo Pana Młodego: Jakuba i Miriam Fręchów.



A chcecie wiedzieć jak zareagował Gabryś na wieść o ślubie swojej jedynej córeczki?



Nie chodziło tylko o to, że to Joachim jest wybrankiem Ady. Po prostu sama myśl, że Ada może rzucić studia tuż przed ich końcem (no cóż... nie znał wszystkich powodów ), to, że będzie musiał się nią dzielić z innym facetem itd. po prostu działało mu na nerwy. Co ciekawe, gdyby Michaś coś takiego zmajstrował, to pewnie jedynie pokręciłby w najgorszym wypadku nosem, no ale! Córunia tatusia, to córunia tatusia!

To, że zostanie dziadkiem zostało oznajmione mu niedługo po ślubie Najpierw jednak Ada poszła z tym do mamy, z którą chyba obliczały rachunek prawdopodobieństwa podzielony przez nastrój ojca o poranku, że nie będzie poważnej draki xD



A potem trzeba było stanąć oko w oko z samym burmistrzem!



- Wiesz tatusiu, że już za parę miesięcy będziesz miał okazję pokazać jakim to jesteś fantastycznym dziadziusiem po raz drugi?

(Gabryś ma już wnuczkę – Julitę Konieczną, córkę Damiana)

Gabriel z początku nie załapał o co chodzi, kiedy wpatrywał się w córkę. A może po prostu nie chciał przyjąć do świadomości takiej prostej informacji, jak ta, że zostanie dziadkiem?



- Trzeba było zamykać cię w pokoju, żebyś nie uganiała się za chłopakami – westchnął, po czym przekrzywił głowę i potarł ręką podbródek. - No cóż... Chyba już za późno na to, żeby przemawiać ci do rozumu. Teraz jedyne co możesz zrobić to kupić mi kubek i koszulkę z napisem "Najfajniejszy dziadziuś na świecie"

Ada odetchnęła z ulgą, gdy znalazła się w ojcowskich ramionach.

- Jak będzie trzeba to dorzucę nawet taką nalepkę na samochód.


C.D.N.

Ta dam! Jak będziecie grzeczni to o tym, co dalej dowiecie się już w sobotę (taki świętowania ciąg dalszy ) i pokażę wam tyle słodkości, że po prostu och! No to teraz już wiecie dlaczego Gabryś siwieje xD A i Michał dorzuci swoje trzy grosze, ale o tym, to opowiem chyba w następnej po Adzie kolejności

Ostatnio edytowane przez Annetti : 05.08.2014 - 09:30
Annetti jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 05.08.2014, 08:09   #36
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,603
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Galonowie

Cytat:
dlaczegogabryśosiwiał
Pewnie z nadmiaru wrażeń (czyt. zmartwień)
Cytat:
Edward Howard
Eduord Hałedr?

Brawa dla Ady, że mimo wszystko nie zerwała z nim! To by chyba przelało czarę goryczy
Ohoho, Wiktor! To imię jest świetne, wiec osoba je nosząca też taka musi być! (nie bez powodu nazwałam tak głównego bohatera mojego fs i wnuka mojego ulubionego sima w Nienznaonwie ).

Joachim za kratkami Nie masz pojęcia, jak smutno mi się zrobiło na ten widok! W ogóle cała sytuacja wydaje mi się taka beznadziejna
Cytat:
Poza tym posiadał przeuroczą siostrzyczkę, Oliwkę
Bo Olivvki są świetne hahaha

To zdjęcie przedstawiające "płaczącą" Adę - świetne! Nawet ja bym nie wpadła na to, żeby tak wykorzystać tą animację
Panna Galon jako studentka wygląda na niewyspaną ;<
Irina wyrosła na ślicznotkę! ^^
Cytat:
W każdym razie tamtego wieczoru Ada i Mikołaj zostali w domu i oglądali razem film na laptopie
Idelanie na rozładowanie napięcia
Joachim jest łudząco podobny do swojego ojca. Ta łysa czacha... brrr!

Hahahaha, oświadczył się na oczach Mikołaja xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Joachim miszcz!
Cytat:
Mogła się poświęcić, aby człowiek, którego kiedyś kochała całym sercem, teraz zaznał choć trochę szczęścia.
Smutna ta historia! :<

O, czyli burmistrz się zgodził na ich ślub! Brawo, Gabryś!
Swoją drogą - bardzo ładna młoda para! Tylko aż serce się kraje na myśl, że w gruncie rzeczy to wszystko nie tak miało wyglądać! Taki śmiech przez łzy goryczy
Cytat:
Najpierw jednak Ada poszła z tym do mamy, z którą chyba obliczały rachunek prawdopodobieństwa podzielony przez nastrój ojca o poranku, że nie będzie poważnej draki xD
Właśnie przypominałaś mi, jak bardzo nie cierpiałam matmy w liceum xDD
No ale śmieciłam na głos!

Swoją droga burmistrz nie mógłby się wyprzeć swojej córki Jakby nie patrzeć on też coś zmajstrował, gdy Emilia nie patrzyła!
Ale EEEJ - on wcale nie osiwiał!

Chyba właśnie skończyłam czytać mój ulubiony odcinek, na który tak czekałam! To było cudowne i nie mogę się doczekać dalszych perypetii Adrianny Fręch! Jest już po ślubie, więc mogą się zacząć pierwsze problemy małżeńskie! Ciekawe tylko, czy jej mąż w końcu się dowie, że nie jest ojcem ich dziecka
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 05.08.2014, 18:02   #37
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Galonowie

@up: bo Gabryś jeszcze siwieje, jeszcze nie osiwiał . I nie pozwalam mu osiwieć! Ma się farbować xD!


MAŁO! Ten odcinek jest zdecydowanie za krótki! Piękny, ale za krótki .
Niezłą masz mafię w tym swoim miasteczku, że tak się łatwo Joachima pozbyli... I już wiemy, po kim z Beatrice taka małpa, bo podejrzewam, że Edward Howard to jej ojciec (kiepską partię sobie Michaś wybrał, oj kiepską...). No dobra, w najlepszym wypadku Edward jest tylko jakimś krewnym Beatrice, choć i tak obstawiam, że jest jej ojcem. :/

Generalnie brawa dla Ady, że nie zostawiła Joachima w tych ciężkich dla niego chwilach. Przykre są te zdjęcia z więzienia.
No i Rita wyrosła na całkiem ładną simkę, chociaż ten nos... Co do wyrastania to i Joachim się wyrobił - tylko ten nochal... zwłaszcza z profilu...
Ale wracając do tematu... ja rozumiem, że emocje, że to zaćmienie mózgu itd., ale skoro Ada jednak odkryła, że czuje coś więcej do Mikołaja, to czemu poszła do łóżka z Joachimem? Z drugiej strony może i dobrze, że poszła, bo inaczej jak by wytłumaczyła ciążę ?
Postawiłaś fanów/fanki Mikołaja w bardzo nieciekawej sytuacji... Mają teraz czekać na śmierć Joachima i obstawiać, kiedy mu się umrze? Ja na szczęście nie życzę mu śmierci, choć fakt faktem, że chciałam wcześniej spiknąć Adę z Mikołajem...
Swoją drogą Wojtaszek musi mieć stalowe nerwy, że tak zachował twarz przed Fręchem, gdy ten się oświadczył. Nieźle wyskoczył z tymi oświadczynami...
Ciekawa jestem czy i kiedy Joachim dowie się, że to nie jego dziecko i kiedy Mikołaj zorientuje się, że jest ojcem. Biedny Miki... Jak dziecko będzie podobne do ojca, to i tak się wszyscy skapną .
Ada coś Ci pociemniała na ostatniej ślubnej focie .
Gabryś jakoś za lekko zareagował na wieść, że zostanie dziadkiem. Spodziewałam się latających biurek . No i, że nie pomyślał o Michasiu, że to on mógł z niego zrobić dziadka...
W każdym razie odcinek piękny , ale dla mnie to nadal mało. Chcę więcej !
Od czego jest ta animacja płaczącej Ady i Mikołaja przy niej?
Z niecierpliwością czekam na dalsze losy świeżo upieczonej pani Fręch, bo powinno się dziać i oczywiście Michasia .


PS. Chyba powracam do formy z komentarzami i znów zaczynam pisać eseje...
Mam nadzieję, że dotrwałaś do końca .
__________________
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 06.08.2014, 08:00   #38
Shattered
 
Avatar Shattered
 
Zarejestrowany: 10.06.2012
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 519
Reputacja: 22
Domyślnie Odp: Galonowie

Czas wreszcie przestać odkładać te skomentowanie, bo już wchodzę od dawna i wychodzę nie komentując..
To za kawał świnki z Lucka
Lepiej, żeby nie wynajmowała tego pokoju u Zygmunta.

Gabriel wraz z żoną mają ładne talerze
Och i Mikołaj
Niech w tyłek te wspomnienia o Joachimie wsadzi! Ma Mikołaja i niech się cieszy
Co za małpiszonica. Ja jej dam. Niech ją diabli. A Mikołaj? Klucha jedna ..
No podziwiam Mikołaja, ja bym obu zatłukła i w dywanie wyniosła.. Albo zakopała ..
Niech chce Joachima? Nie rozumiem, jakaś ona głupia.
Sama nie wie czego chce.
WOW jest w ciąży oż to zdzirka. Ale fajnie, fajnie. Przynajmniej nie z tym bucem
A co na ślubie Mikołaja nie było?

Ucieszył się, że zostanie dziadem. No tego się nie spodziewałam..
A gdzie Mikołaj?
__________________

Ostatnio edytowane przez Shattered : 06.08.2014 - 08:04
Shattered jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 12.08.2014, 15:45   #39
Annetti
 
Avatar Annetti
 
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
Domyślnie Odp: Galonowie

Cytat:
Napisał Liv
O, czyli burmistrz się zgodził na ich ślub!
W sumie to nie miał wyboru. Córa pełnoletnia

Cytat:
Ale EEEJ - on wcale nie osiwiał!
Jeszcze nie w tym poście, ale zapewniam Cię, że osiwiał.

Cytat:
Napisał Libby
Z drugiej strony może i dobrze, że poszła, bo inaczej jak by wytłumaczyła ciążę ?
Obawiam się, że wersja z niepokalanym poczęciem by nie przeszła...

Cytat:
Mam nadzieję, że dotrwałaś do końca .
Lubię czytać długie rzeczy

Cytat:
Napisał Shattered
Lepiej, żeby nie wynajmowała tego pokoju u Zygmunta.
Czemu? Na złe jej nie wyszło. Ma z Zygmuntem dwóch superowych synów, z czego starszy z nich jest jednym z moich ulubionych simów

Nudzi mi się... Naprawdę, ale nie chce mi się włączać simsów :/ Zamiast tego skleciłam nowy post Cieszycie się?



Adrianna radziła sobie całkiem nieźle. Starała się nie myśleć o Mikołaju, dlatego cały czas szukała jakiegoś zajęcia. Odwiedzała rodziców, powoli zaczynała skupować rzeczy dla dziecka i siebie (już niedługo ciąża miała stawać się coraz bardziej widoczna), a bardzo często pomagała także Ricie w przygotowywaniu dostaw do kwiaciarni. W ten sposób łatwiej jej było wykrzesać entuzjazm co do swojego małżeństwa.



Joachim był naprawdę szczęśliwy. Udało mu się też znaleźć pracę w Policji – pomagał przy archiwach itp. Bardzo się zdziwił kiedy go przyjęli. W końcu nie tak dawno siedział za kratkami.



Ciąża przebiegała bardzo spokojnie, a Ada coraz bardziej cieszyła się z tego, że już niedługo przytuli swoje pierwsze dziecko. Obawiała się jednak, że maleństwo będzie podobne do swojego biologicznego ojca. Nie chciała aby wszyscy się domyślili, że oszukiwała Joachima. On tak się cieszył, że będzie tatą...

Emilia często wpadała do córki aby jej pomóc w domu. Wiedziała, że Adę coś dręczy i z początku chciała z niej wyciągnąć o co chodzi. Odpuściła jednak, gdy ta tylko pokręciła głową, a w jej oczach błysnął niewyobrażalny smutek. Szybko zeszła wtedy na temat uroczych ubranek, które przeglądała ostatnio w sklepie.



Ada czuła się znacznie lepiej, gdy czuła, że Joachim jest naprawdę szczęśliwy. Wtedy nie wyglądało na to, że zmaga się z jakąś chorobą. Choć wyniki nie były najlepsze, to widok rosnącego w brzuchu żony dziecka sprawiał, że czuł się jak nowo narodzony. Uwielbiał przytulać wtedy Adę i razem z nią czuć jak maleństwo wita się z nimi kopniakami



Adrianna natomiast w takich momentach toczyła walkę sama ze sobą. Często zastanawiała się co by było, gdyby to Mikołaj w tej chwili stał tu razem z nią i cieszył się z każdego ruchu dziecka. Wtedy też wiedziała, że gdyby urodziła syna nadała by mu imię po biologicznym ojcu. Joachim z pewnością nie miałby nic przeciwko temu. Bardzo lubił Wojtaszka i wiedział, że wspierał Adriannę, gdy był w więzieniu.



Przyszła mama jednak nie spotykała się ze swoim ukochanym. Wiedziała o nim jednak wszystko dzięki Irinie, która bardzo chętnie rozprawiała o studenckim życiu. Często też poprawiała humor Adzie wesołymi anegdotkami o roztrzepanych profesorach czy też pomysłami Krystiana jak wyciągać Mikołaja na miasto, żeby się trochę rozerwał.



Adrianna poprosiła też przyjaciółkę o zostaniem matką chrzestną swojego dziecka. Oczywiście Irina od razu się zgodziła.



Termin porodu zbliżał się wielkimi krokami. Ada nie wiedziała czy bardziej się z tego cieszy, czy też nie. Marzyła o tym aby wreszcie zobaczyć dzieciątko, ale z drugiej strony obawiała się porodu. Wiedziała, że to nic przyjemnego.



A poza tym zaczęła wyszywać ubranka dla dziecka. Z początku szło jej wręcz fatalnie, ale już wkrótce jej wysiłki zaczynały przypominać coś, co można ubrać



Maluszek postanowił, że już pora wyjść na świat grubo po północy. Wszyscy domownicy byli tym naprawdę zaskoczeni, choć chyba nie powinni. W końcu tak czy siak Ada miała zgłosić się tego dnia do szpitala. Brzdąc w jej brzuchu po prostu postanowił, że zjawią się w nim kilka godzin wcześniej niż planowali



Joachim spał kamiennym snem, ale Rita denerwowała się i za siebie i za niego Ostatecznie to ona pomogła bratowej przygotować się do wyjścia i zadzwoniła po karetkę.



Niedługo później na świecie Fręchowie powitali małą Hanię!





Mała okazała się być blondynką, natomiast intensywnie zielone spojrzenie odziedziczyła po Mikołaju. Dla Ady to było oczywiste, że właśnie to rzuca się w oczy. We wzroku Hani widziała te same iskierki zadowolenia co u Wojtaszka, gdy ta była szczęśliwa. Joachim jednak nic nie wspominał na ten temat.

Hania szybko skradła serca domowników





Poza tym Rita wyprowadziła się niedługo później do swojego narzeczonego, zostawiając mieszkanie bratu i jego dziewczynom

Jesteście ciekawi co u Mikołaja?

Skończył studia z wyróżnieniem, a potem dość szybko wkręcił się do świata architektów. Było mu o tyle łatwiej, że zarówno w wieku nastoletnim, jak i jako student wysyłał różne projekty na konkursy itd. Wynajął sobie mieszkanie i starał jakoś poukładać sobie życie.



Jakoś udało mu się pogodzić ze świadomością, że Ada została żoną Joachima. Również to, że urodziła córeczkę, o pięknych, zielonych oczach (wiadomości z pierwszej ręki od Iriny ) dawało mu nadzieję, że może jego ukochana jest szczęśliwa. Nie widział Ady od tak dawna... I chyba wolałby jej nie spotkać. To, że nie było jej przy nim było straszne, ale chyba mając ją w zasięgu wzroku byłoby jeszcze gorsze. Był pewien, że gdyby znalazł się obok niej, to wszystko powróciłoby ze zdwojoną siłą.



Pewnego razu w odwiedziny wpadli Krystian z Iriną. Oboje uśmiechnięci od ucha do ucha już w progu ogłosili mu radosną nowinę, że ustalili datę ślubu i byliby zachwyceni, gdyby się pojawił. Właściwie to nie miał nawet zbyt wielkiego wyboru. Irina zagroziła, że jeżeli będzie trzeba, to zaciągnie go siłą. Mikołaj zaśmiał się tylko na jej słowa.



Młodzi mieli jednak do niego jeszcze jedną, ważną sprawę. Nie mieli zamiaru ukrywać przed przyjacielem, że Ada też się pojawi ze swoją rodziną. Mikołaj skinął jednak tylko głową, nie wypowiadając ani słowa. Irina westchnęła ciężko i powiedziała:

Prędzej czy później i tak się spotkacie. Nie dziwię się, że nie pojawiłeś się na jej ślubie, ale teraz to co innego. Nie możecie nam tego zrobić – spojrzała na niego błagalnym wzrokiem. - A poza tym... Zobaczysz najsłodszą kruszynkę na świecie. Hania jest po prostu cudowna, sam się o tym przekonasz – puściła do niego oczko z miną, jakby wiedziała coś, o czym on nie wie.

No przecież nie powiedziałem, że nie przyjdę – stwierdził, wykrzywiając się lekko.

Zaraz potem aby się odstresować zaproponował, że namaluje swoich przyjaciół, żeby mieli jakąś pamiątkę z okresu narzeczeństwa. Musicie przyznać, że od razu widać, że Mikołaj zna się na rzeczy



Ślub Krystiana Bogackiego i Iriny Piotrowicz odbył się na początku lata w nowo wybudowanym ogrodzie rodziców pana młodego Pojawili się wszyscy zaproszeni, co uradowało zaproszonych. Nawet Mikołaj wydawał się być w dobrym humorze.







Gdy zabawa się rozkręciła Mikołaj po raz pierwszy miał okazję poznać Hanię. Ochoczo zgodził się nią zająć, gdy jej rodzice chcieli pójść zatańczyć. Dziewczynka od razu skradła jego serce. Przypomniało mu się jak to było, gdy trzymał w ramionach swoją maleńką siostrzyczkę <która już nie jest wcale taka mała >. Właściwie to Hania była nawet do niej podobna. Z pewnością miały takie same oczy, tego był stuprocentowo pewny.





Potem, gdy przyszła Ada, Mikołaj bez najmniejszego skrępowania prowadził z nią rozmowę. Hania w jego ramionach co chwila wybuchała swoim radosnym, dziecięcym śmiechem. Musiała czuć się niezwykle dobrze, gdy z jednej strony nadskakiwał jej nowo poznany, ale z pewnością najfajniejszy wujek na świecie, a z drugiej ukochana mamusia





Joachim, widząc całą tą scenę poczuł lekkie uczucie zazdrości. Ada dawno tak nie promieniała, a Hania... Już wcześniej zauważył jakieś podobieństwo do Wojtaszka, ale teraz, gdy miał okazję zestawić i porównać ich ze sobą miał niemal pewność, że to maleństwo nie jest jego dzieckiem.



Postanowił zebrać się na poważną rozmowę z Wojtaszkiem. Nie, nie miał zamiaru mówić mu o swoich domysłach, co do tego, że mógłby być ojcem Hani. Miał coś ważniejszego do powiedzenia.

Poczekał chwilę, aż Ada wejdzie do domu aby ukołysać do snu Hanię. Gdy to się stało zagadnął Mikołaja i z początku obaj rozmawiali jak gdyby nigdy nic.



W końcu jednak nadszedł ten czas na wyjawienie tego, czego tak bardzo się obawiał. Nawet Ada nie słyszała o najnowszych wieściach.

Wiem, że kochasz Adę równie mocno jak ja. Nie wiem czy powinienem Cię o to prosić, ale nie znam osoby, która mogłaby podołać temu wszystkiemu. Ze mną jest coraz gorzej. Lekarze nie wiedzą co mogą jeszcze zrobić, a jedyne co teraz mogą mi zaproponować, to dość ryzykowna i eksperymentalna terapia. Oczywiście się zgodzę, zawsze to jakakolwiek szansa na wyzdrowienie – odetchnął głęboko, masując pulsujące skronie. - Jeżeli cokolwiek by mi się stało, to proszę, miej Adę i Hanię na oku. Wiem, że to właśnie ty będziesz potrafił o nie zadbać, gdy mnie zabraknie.

Po tych słowach Wojtaszek został sam. Joachim unikał go przez resztę przyjęcia. Potem kontakt tak jakby znów się urwał, a wszelkie nowości docierały do Mikołaja przez Irinę.



Joachim nowe rewelacje o swojej chorobie przekazał żonie dopiero po tym, gdy zaczęły mu wypadać włosy. Tak jak przypuszczał Ada bardzo to przeżyła.





Starała się go wspierać jak mogła. Gdy Joachim musiał zacząć zostawać w szpitalu odwiedzała go kiedy tylko mogła, a Hanią w tym czasie zajmowali się jej rodzice.



Gabryś dziadkuje <3





A mała Hania rośnie jak na drożdżach



Zobaczcie na jaką uroczą panienkę wyrosła <3







Ładnego misia uszyła ciocia Rita?

Niestety o ile widok małej, roześmianej Hani wszystkim poprawiał humor, to wciąż nie polepszające się wyniki Joachima tylko dołowały. Choć próbował trzymać się dzielnie, to nie ukrywał, że najbliższy wyjazd do szpitala po prostu go przeraża. Adrianna obiecała, że postara się być przy nim jak najwięcej. Niestety nie wiedziała co zrobić z Hanią. Wszyscy zdawali się być naprawdę zajęci. Ojciec miał jakieś ważne sprawy do rozstrzygnięcia jako burmistrz, a mama musiała użerać się z nową synową. Ich przyjaciele natomiast uwikłani byli we własne sprawy.



Mógł jeszcze trochę czasu spędzić w domu. Wiedział, że operacja która go czeka może być dość ryzykowna, dlatego wolał zawczasu uporządkować niektóre sprawy. Pewnego dnia, gdy Ada wyszła z Hanią na spacer zaprosił Mikołaja.



Już na wstępie poinformował go, że teraz wszystko może się zdarzyć. O dziwo Wojtaszek był jedyną osobą, przed którą nie bał się przyznać co do swojej słabości. Przed każdym innym udawał, że wszystko jest w porządku, ale teraz chodziło o coś naprawdę ważnego. Właśnie warzyły się losy kobiety, którą obaj kochali.

Zajmij się nią. Gdyby... Gdyby czasem nie umiała sobie z tym wszystkim poradzić to bądź dla niej wsparciem. Wiem, że spiszesz się jak nikt inny, ale już ci to chyba mówiłem. Poza tym podejrzewam, że Hania jest twoją córką.

Te słowa odebrały po prostu głos Mikołajowi.



Nie było tak źle. Właściwie to Joachimowi nawet ulżyło. Hania naprawdę była dla niego jak córka, ale podejrzewał, że Ada doskonale zdawała sobie sprawę z tego, kto jest biologicznym ojcem. Być może teraz to właśnie on narobił trochę zamieszania, ale lepiej żeby cała sprawa została wyjaśniona teraz, kiedy Hania jest mała. Przecież już za kilka lat może nie być dla niej nawet wspomnieniem. Małe dzieci potrafią szybko zapomnieć...



Właściwie to nie żaden z nich nie wiedział dokąd prowadzi ta rozmowa. A może po prostu nie potrzebowali słów? Mikołaj wiedział, że na razie komplikowanie tego wszystkiego nie ma sensu, chociaż nie zaprzeczał, że teraz, gdy ktoś powiedział mu prawdę prosto w oczy, miał ochotę nazwać Hanię swoją córką. Gdy Ada i Hania wróciły, panowie po raz ostatni w swoim życiu wymienili ze sobą tak przyjacielski i pełen zrozumienia uścisk.



Joachim po raz kolejny nie powiedział o wszystkim żonie, choć zdziwiła ją wizyta Mikołaja. Wyjaśnił jedynie, że potrzebował z kimś porozmawiać. Odpuściła, gdy zobaczyła, że i tak nic nie wskóra. Zamiast tego oboje poświęcili resztę swojego czasu Hani.



Następnego dnia Joachim odjechał do szpitala, a Ada została sama z córeczką. Ciężko jej było z myślą, że Joachim leży sam bez wsparcia w jakiejś szpitalnej sali. Nie mogła zabrać tam Hani, to nie było miejsce dla dziecka. Wtedy też wpadło jej do głowy jedyne wyjście.



Poszła do Mikołaja, mając nadzieję, że może on jej jakoś pomoże. Od Iriny wiedziała, że miał urlop i dokładnie cytując: "Ten leń nic nie robi, tylko użala się nad sobą, leżąc do góry brzuchem przed telewizorem!". O dziwo Wojtaszek bezproblemowo zgodził się zająć Hanią, ba, nawet stwierdził, że Ada może zostawić ją u niego na jakiś czas. Ona nie była co do tego przekonana, ale obiecała, że zjawi się jak najszybciej tylko będzie mogła.



W ten oto sposób Mikołaj po raz pierwszy miał okazję zająć się swoją córeczką.

Musiał jednak zadzwonić po posiłki w postaci swojej siostry, aby ta wyjaśniła mu jak powinien zająć się prawie trzyletnim dzieckiem



Oliwia, świeżo upieczona studentka, od razu znalazła wspólny język z małą Hanią, a po zabawie z nią wyjaśniła bratu jak powinien postępować z dzieckiem



Wieczorem przyszła Ada. Hania od razu do niej pobiegła, a Mikołaj miał okazję przyglądać się ich radosnemu przywitaniu. Niestety Adrianna nie miała radosnych wieści. Musiała pozałatwiać parę dokumentów i drobiazgów dla Joachima, bo lekarze postanowili przyspieszyć termin operacji. Właściwie to nie wiedziała jak poprosić Mikołaja o to aby zajął się jeszcze małą przez jakiś czas. Ostatecznie propozycja wyszła od niego. Stwierdził, że zajęcie się dzieckiem to będzie jakaś miła odmiana od nic nie robienia



Na szczęście dla Mikołaja Hania bardzo grzecznie spała w nocy





Poza tym naszła go wena na malowanie, skurczybyk ma dobrą pamięć do szczegółów i w ogóle



Rano też jakoś sobie poradził. W sumie bardzo miło spędził kolejne dni, kiedy miał Hanię za towarzyszkę







Poza tym znalazł jej kolegę do zabawy, syna swojego współpracownika Łukasza Adamczyka – Patryka. Dzieci szybko się dogadały xD





Warto też wspomnieć, że Mikołaj odkrył iż bajki dla dzieci są bardzo fajne. Hania z pewnością uznała, że jest najlepszym bajarzem z jakim miała doczynienia





Ogólnie żyło im się im we dwoje bardzo wesoło. Mikołaj nie miał żadnych oporów przed zabawą w księżniczki, czy łażenie po placu zabaw za wiecznie roześmianą córeczką. Rozczulał go każdy jej uśmiech. Już wiedział, że po poznaniu tej małej tak łatwo nie odpuści. Znajdzie jakiś sposób żeby widywać tą małą śmieszkę.

Tego samego wieczora po raz kolejny los rzucił mu kłody pod nogi.



Gdy położył Hanię do spania, usłyszał dzwonek do drzwi. Otworzył, spoglądając wprost na zapłakaną Adę. Chwilę później dowiedział się, że operacja Joachima się nie powiodła.

Ostatnio edytowane przez Annetti : 12.08.2014 - 15:55
Annetti jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 12.08.2014, 16:41   #40
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Galonowie

Cytat:
Napisał Annetti Zobacz post

Jeszcze nie w tym poście, ale zapewniam Cię, że osiwiał.
<która już="" nie="" jest="" wcale="" taka="" mała=""
Ekchem... pisałam coś o tej siwiźnie . Gabryś ma się farbować. Znam go od takiego szkraba i nie wyobrażam go sobie jako siwego staruszka.

I to nie los rzuca Mikołajowi kłody pod nogi tylko Ty.

Fajny odcinek. Mówiłam, że tak piszesz, żebyśmy tylko odliczali czas do śmierci Joachima...
Fajny odcinek. Joachim w sumie ciekawie się zachował. Przełknął to, że nie jest ojcem Hani i zadbał o to, żeby dziewczynom było jak najlepiej, gdyby go zabrakło. Podziwiam...
Lubię simowe śluby a ten Iriny i Krystiana naprawdę fajny . Dobrze, że wszyscy się na nim pojawili. Że też Mikołaj się wcześniej nie skapnął, że jest ojcem Hani... Ma chłopak problemy z dedukcją .
W sumie to tak sobie pomyślałam, że w sumie ciekawie też by było, gdyby Hania była jednak córką Joachima i ten by poprosił Mikołaja o opiekę nad dziewczynami. Wtedy moglibyśmy zobaczyć, jak np. Mikołaj musi przełknąć, że nie jest jej biologicznym ojcem i zmierzyć się z tym, że codziennie widuje cząstkę dawnego rywala. Ale Twoja wersja wydarzeń też mi się jak najbardziej podoba . Mając za ojca Mikołaja, Hania jest prawdopodobnie ładniejsza niż jakby miała być córką Joachima .
No i ten odcinek był spóźniony ! Następny musi być szybciej !
</która>
__________________

Ostatnio edytowane przez Libby : 12.08.2014 - 16:58
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 22:20.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023