Wróć   TheSims.PL - Forum > The Sims 1 > The Sims 1: Uwagi na temat gry
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 13.12.2004, 15:08   #1
fiatka
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Bardzo fajna ta nowela. Szkoda, że w prawdziwych simsach, jakiś pan sim nie może sobie ot tak przyjść i wrócić, np., pijany. To tylko przykład... Ale nowela fajna .
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 16.12.2004, 19:30   #2
Cocaine
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Hehe GirlX super, będę śledzić tą historię!!
Moja nowa telenowela!!
"Sennik" odc. 1
Jestem Magda i mam 16 lat, i kocham się w Mateuszu. Jest sexy i w ogóle pełny serwis co sobie można tylko wymarzyć. Teraz piszę siedząc na zimnej desce sedesowej w której są zatopione muszelki i wlepiam gały w szary papier pamiętnika i komplet długopisów wepchnięty na chama w otworki na szczoteczki do zębów, w kubeczku w którym latają po wodzie cudne pingwinki. Potem rzucam pamiętnik na niebieskie płytki w muszle i podcieram się niebieskim papierem. Następnie naciskam przycisk na spłuczce w kształcie muszli, podnoszę pamiętnik o próbuję wyciągnąć długopisy z pojemnika.
- O fak. - klnę pod nosem kiedy długopis wpada do toalety. Wyciągam go za pomocą szczotki do ubikacji przegrodzonej mlecznym szkłem i dokładnie go dezynfekuję. Potem wycieram ręce w niebieski ręcznik w morskie motywy, potem naciskam niebieski przycisk na drzwiach i wychodzę do przedpokoju. Kilka kroków po zimnych panelach i znajdę się w moim pokoju. Otwieram drzwi, które odgradzają mnie od mojego własnego świata. Od razu kiedy wchodze do pokoju mój niespokojny wzrok pada na dębowe biurko i szklankę z sokiem.
- Cholera jasna!! - krzyczę wściekła na cały głos i wycieram podręcznik od chemii z martini z delikatnym soczkiem pomarańczowym. Wącham. Śmierdzi cholera. Myślę i pakuję go szybko do czarnej sztruksowej torby. Potem wybieram ciuchy na wieczorne studia. Zakładam czarne długie spodnie, białą krótką koszulkę io długi czarny ażurowy sweter.
- ide. - mówię i wychodzę przed dom. Matka nawet nie zauważa mojego wyjścia. Jest o wiele badziej zajęta swoją pracą. Już doskonale wiem od trzeciego roku życia że jestem z próbówki i że nie mam tak naprawdę matki. Więc do matki mówię po imieniu i nie zwraca mi ona uwagi.
- Cze. - mówi do mnie niewysoka dziewczyna.
- Cześć Lana...- mówię nieszczęśliwa.
- Nie wiesz co dzisiaj robimy na zajęciach??
- Jedna godzina chemii i reszta historia sztuki. A od 21:00 do 22:00 obowiązkowe warsztaty.
- Nie przyjdę, Sarah, zwolnij mnie z piolgodziny warsztatów..-jęczy przyjaciółka,.
- Lana nie mogę!!! - krzyczę tak że prawie każdy się obraca. Dokładnie opatulam się szalikiem i wychodzę z tramwaju.
- Sorry. - mówi do mnie lana i już wchodzi w drzwi kiedy coś sobie przypominam./
- Masz zadanie z chemii?? -pytam choć sama mam.
- Uhm.
- Dasz zwalić?
- No dobra. - mówi i idzie ze mną do toalety.
- Musisz ze mną iść? Dam sobie radę serio...- zmuszam ją.
- I tak muszę iść do kabiny.
- Ok. Dawaj. - mówię i sięgam po cwiczeniówkę. Udaję że przepisuję a na koniec jej wkładam do torby śmierdzący alkoholem podręcznik a sama sobie wkładam jej czysty.
-Dzęks. - mówię i odchodzę. Spotykamy się na chemii w ławce.
- Proszę schować alkohol. - mówi nauczycielka. Każdy patrzy po sobie.
- Nikt nie ma alkoholu. - broni naszej klasy Lana.
- Zaraz sprawdzimy.
- Ok. - zgadza się klasa.c Siedzimy w ostatniej ławeczce więc spokojnie czekamy na naszą kolej.
- Sarah Michelle. - mówi moje nazwisko. Idę, wyrzucam zawartość mojej torby na biurko, poza tamponami które szczelnie wpakowałam głęboko by nie wypadły.
- Dziękuję. Jesteś czysta. Lana Weibgner. - wyjąkała nauczycielka.
- Jestem czysdta. - zaczęła się już w połowie drogi tłumaczyć.
- Nie jesteś. Twój podręcznik śmierdzi wódą. Gdzie masz butelkę????
  Odpowiedź z Cytatem
stare 17.12.2004, 13:15   #3
she
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

heh, no kara,
mi się jak zwykle niechce pisać ;p
No dobraaaaaaa

Z sufitu zwisała ażurowa (albo arzurowa) lampa. Tibby włączyła światło i uznała, że trzeba zmienić żarówkę na nową, bo stara się juz zużyła. pOszła na dół po opakowanie. Idąc naa górę potknęła się jak zwykle tłucząs to co ma w ręku. POszła po następną. Wkręciła żarówkę i usiadła na mieciutkim beżowym fotelu tuż przy komputerze. Spojrzała na zaplamione ubranie. Rozebrała się do białej koronkowej bielizny, a ubranie położyła na pralce w wyłożonej lustrami łazience. Weszła do niedużej garderoby z Ogromnym lustrem, wieszakami i półkami na ubrania. Wzięła grafitowy wiązany z tyłu gorset z czarną nitką. Wyciągnęła krótką, czarną spódniczkę z 4 paskami z boku. Wciskając ją na siebie uznała, że nie pasuje gornecik. Wyciągneła biały top i założyła zapinaną na guzik czarną kurteczkę. Wzięła flakonik z perfumami "Tuch Of Pink" i... popsikała nadgarstki.
Usta pomalowała delikatnie różowym błyszczykiem z połyskiem. Na nogi założyła wsuwane buty do półłydki. Na głowę wcisnęła kaszkiet i poszła do miasta. Weszła do nowego sklepu przy głównej ulicy centrum. Ładny wystrój, fajne ciuchy.... Wzięła białą mini żeby przymierzyć. Zobaczyła Amy biegnącą w jej stronę. Na dworze był już "półmrok".
- To jak? Idziesz do tego nowego klubu "blue"??
-jeszcze coś spierdziele!
- No proszę.... - powiedziała błagalnym głosem Amy ubrana w biały płaszczyk do kolan, biały kaszkiet i czarną mini.
- Zgoda.... ale... kiedy?
- Teraz!
- OK, ale najpierw pójdę do domu przebrać się w coś.
- pójdę z tobą! - odpowiedzioała pośpiesznie łapiąc Tibby za rękę i rzucając spódniczkę na taboret.
Tibby ubrała się w biłą fałdowanę sukienkę, biały tob zostawiła na sobie, dobrała białe buty i białą kurtkę. Amy zrobiła jej pmakijarz i wypsikała jeszcze raz obficie perfumami "Tuch Of Pink".
- A nie lepsze były by Expose? - zabrzmiał wachający się głos Tibby
- nie - odpowiedziała wyciągając Tibby z domu.
- Wrócę późno! - krzyknęła do mamy która najwyrażniej nie miała nic przeciwko!
CDN
Ale przybnudzam....

Ostatnio edytowane przez pinky : 17.12.2004 - 13:37
  Odpowiedź z Cytatem
stare 17.12.2004, 16:26   #4
Zong
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Kara to w końcu Magda czy Sarah?
GirlX ażurowa
Dziesięciokrotne szczęście
Nie znosę tego. Caroline wróciła o 18.
-Cześć mamo!
-Jadłaś coś?-zapytałam z mojego pokoju. Dziewięć moich córek wyszło. Na zajęcia, dodatkowe, inne do kina.
-Tak-odparła ponuro
-Gdzie byłaś?
-Siedziałam.
-Siedziałam! Siedziałam! Co to, do cholery, znaczy siedziałam!-powiedziałam do siebie.-Gdzie?-spytałam głośno córkę
-Ano.. W kawiarni. Omawialiśmy następną część filmu.
-A jak się nie uda?-wyszłam z pokoju
-Uda się!
-Skąd ten reżyser to wie?
-Jest mądry... ma doświadzczenie.
Wzięła plecak i poszła do swojego, i Kate, pokoju.
Spojrzałam na kalendarz. Jutro koniec roku szkolnego. Ale nie koniec mojej pracy.
-Zdałaś?
-Co?
Że co? Czyżby moja córka zapomniała, że chodzi do szkoły?
-No.. Egazamin! W końcu nie było cię dwa miesiące w szkole!
-Tak.
Stałam w miejscu. Nagle Caroline wychyliła się z pokoju i powiedziała:
-Acha, podpisz to.
Wręczyła mi kartkę.
-Dziewczyny-miała na myśli swoje siotry-też to mają.
-Tak...
Powoli, spokojnie, udałam się do pokoju. Skąd Caroline miała na palcu pierścionek ze szczerego złota z brylantem???
CDN
  Odpowiedź z Cytatem
stare 18.12.2004, 20:51   #5
Magi
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Cytat:
Napisał GirlX
heh, no kara,
mi się jak zwykle niechce pisać ;p
No dobraaaaaaa

Z sufitu zwisała ażurowa (albo arzurowa) lampa. Tibby włączyła światło i uznała, że trzeba zmienić żarówkę na nową, bo stara się juz zużyła. pOszła na dół po opakowanie. Idąc naa górę potknęła się jak zwykle tłucząs to co ma w ręku. POszła po następną. Wkręciła żarówkę i usiadła na mieciutkim beżowym fotelu tuż przy komputerze. Spojrzała na zaplamione ubranie. Rozebrała się do białej koronkowej bielizny, a ubranie położyła na pralce w wyłożonej lustrami łazience. Weszła do niedużej garderoby z Ogromnym lustrem, wieszakami i półkami na ubrania. Wzięła grafitowy wiązany z tyłu gorset z czarną nitką. Wyciągnęła krótką, czarną spódniczkę z 4 paskami z boku. Wciskając ją na siebie uznała, że nie pasuje gornecik. Wyciągneła biały top i założyła zapinaną na guzik czarną kurteczkę. Wzięła flakonik z perfumami "Tuch Of Pink" i... popsikała nadgarstki.
Usta pomalowała delikatnie różowym błyszczykiem z połyskiem. Na nogi założyła wsuwane buty do półłydki. Na głowę wcisnęła kaszkiet i poszła do miasta. Weszła do nowego sklepu przy głównej ulicy centrum. Ładny wystrój, fajne ciuchy.... Wzięła białą mini żeby przymierzyć. Zobaczyła Amy biegnącą w jej stronę. Na dworze był już "półmrok".
- To jak? Idziesz do tego nowego klubu "blue"??
-jeszcze coś spierdziele!
- No proszę.... - powiedziała błagalnym głosem Amy ubrana w biały płaszczyk do kolan, biały kaszkiet i czarną mini.
- Zgoda.... ale... kiedy?
- Teraz!
- OK, ale najpierw pójdę do domu przebrać się w coś.
- pójdę z tobą! - odpowiedzioała pośpiesznie łapiąc Tibby za rękę i rzucając spódniczkę na taboret.
Tibby ubrała się w biłą fałdowanę sukienkę, biały tob zostawiła na sobie, dobrała białe buty i białą kurtkę. Amy zrobiła jej pmakijarz i wypsikała jeszcze raz obficie perfumami "Tuch Of Pink".
- A nie lepsze były by Expose? - zabrzmiał wachający się głos Tibby
- nie - odpowiedziała wyciągając Tibby z domu.
- Wrócę późno! - krzyknęła do mamy która najwyrażniej nie miała nic przeciwko!
CDN
Ale przybnudzam....
Jeśli ma 8 lat to jak może sie malować (nie napisałaś ile ma więc sama oceniłam. a po twoich opisach jest 7 latką)

Ach te będy ortograficzne... :wacko:
  Odpowiedź z Cytatem
stare 16.02.2005, 07:34   #6
simoleonka
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

alicjo to jest po prostu cool pisz dalej plisssssssssssssss...................
  Odpowiedź z Cytatem
stare 17.02.2005, 19:39   #7
Khaterine
Guest
 
Postów: n/a
Sad Trudno

Nie to nie. Jak sięnie podoba to ie pisze, ale akurat miałam cościekawego opowiedzieć, no ale trudno, nie dowiecie się!
  Odpowiedź z Cytatem
stare 19.04.2005, 12:58   #8
Natalia_st-ce
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Wow spoko...mi sie jeszcze taki rzeczy ie przydarzyłay .... ale może kiedyś...
  Odpowiedź z Cytatem
stare 21.04.2005, 14:04   #9
she
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

- Poczekaj! - powiedziała Chill idąc w stronę automatu z coca-colą.
Po 2 minutach ...
- *****, ODDAWAJ MOJĄ KOLĘ TY PIEPSZONY TRZĘSIPORCIE!!! - Chill z wściekłością kopała w automat
- Boahahahahhaha
- NIE RŻYJ, TYLKO MI POMÓŻ!!
- Tak to już z automatami jest... - przyznała prawdę Frankie i kopnęłóa energicznie automat. Po 5min. puszka została wydalona.
- TAK!!! - wrzasnęła Chill i9 otworzyła puszkę. Po chwili ociekała coca-colą.
- Tiaaa - powiedziała wycierając sie rękawem swojej bluzki.
- No to choć! - Frankie była nadwyraz rozbawiona. Oczywiście musiała porzyczyć ciuchy Chill. Frankie siedziała na swoim mięciutkim beżowym fotelu w pokoju. Słońce wpadało do pokoju.
- I co robimy?
- Chcesz lody?
- A jaki smak posiadasz?
- CZekoladowo-śmietankowy
- skusze się! - i poczłapały do kuchni gdzie spożyły lody na miejscu. Były na schodach kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Pośpiesz się, to pewnie ta Anna!
- A właśnie gdzie ciasto? - nie wiem, mama pewnie znajdzie - i wbiegły po schodach,
- Muszę kupę! - oświadczyła Frankie kierując się w stronę sedesu.
- dlaczego mnie to nie dziwi? - Chill odparła głosem, który świadczył, że jest to sytuacja jak najbardziej normalna. Frankie wróciła bardzo zmahana i usiadła na podłodze.
- Nie idę jutro do szkoły...
- kuuul
- a ty?
- oczywiście, że idę, jeżeli ty nie chcesz zdać, to nie znaczy, że ja! - Chill gorąco zaprotestowała. - Pójdziesz ze mną... na casting? - kontynuowała słodziutkim głosem
- Co? Casting [śmiech].. Chill chce iść na casting [tarzanie się po podłodze]
- Co cię tak bawi?!
- Modelka Chillusia! - rzuciła śmiejąc się Frankie
- Jak chcesz, pójdę sama! - Chill nadęła się i zamierzała opuścić pokój
- No dobra, dobra pójdę! - po czym Frankie rozciagnęła ryja. Chill była bardzo usatysfakcjoinowana.
- To kiedy masz ten casting?
- Oczywiście, że dzisiaj i oczywiście, że zaraz zaczniemy przygotowywania! - Chill wyciągnęła z plecaka ciuchy i rozrzuciła po łóżku. Załozyła czarne obcisłe spodne i czarno-rózową bluzke z krótkim rekawem. Frankie zrobiła jej 'mocniejszy' makijarz i wyszły z domu. Tłukły sie autobusem z dobrą godzinę, po czym ich oczom ukazał się wysoki budynek z dużymi drzwiami.
- Mogę poczekać na zewnątrz?
- Daj, spokuj, Frankie nie wygłupiaj się! - powiedziała Chill pociągając za rękę niezadowoloną Frankie. Oczywiscie wkolejce stała Casidy namiętnie pudrująca się i malujaca szminką.
- Chyba nie sadzisz, że się dostaniesz?
- owszem, tak sądzę!
- Pff... ty? Nie dostaniesz się złotko, bo to ja sie dostanę! Spójrz prawdzie w oczy, Chill... wygladam jak gwiazda i nikt nie musi mnie w tym utwierdzać! Jestem szczupła, gładziusiueńsa, mam piękną talię, nogi... czyż można chciec więcej! - Casidy popadła w przesadny podziw nad sobą
- I DOBRZE DMUCHANA BARBIETKO, WCALE NIE ZAMIERZAM BRAĆ UDZIAŁU W JAKIŚ TANDETNYCH CASTINGACH!! - wrzasnęła 'łagodnie' Chill żeby nie robić widowiska
- Mózg też masz gładziusieńki bejbe? - Frankie zdobyła sie na tę uwagę.
- nie mogę uwierzyć, że na prawdę chciałam brać udział w jakimś... castingu ! - oświadczyła oburzona Chill tuż po opuszczeniu budynku.
CDN

Ostatnio edytowane przez pinky : 22.04.2005 - 14:56
  Odpowiedź z Cytatem
stare 23.04.2005, 09:25   #10
Vanilla
Guest
 
Postów: n/a
Sad

No ,niezle ,niezle mi sie nie chce pisac... nie mam inwencji tworczej
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 4 (0 użytkownik(ów) i 4 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 08:23.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023