Wróć   TheSims.PL - Forum > The Sims 1 > The Sims 1: Uwagi na temat gry
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 08.12.2004, 09:16   #1021
she
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Dobra, to napiszę historyjkę.
"---->-_-<----" odcinek 1
Tibby spojrzała na zegarek - O kurde! - wrzasnęła zrywając się z łóżka i biegnąs po spodnie. Na środku jej pokoju leżał mały dywanik o którego Tibby się podknęła i zaliczyła glebę. Do pokoju weszła jej mama i zastała Tibby w samych majtakach na podłodze. Westchnęła i wyszła. Tibby wstała masując obolałyu tyłek. Wcisnęła na siebie spodnie i pudrową bluzkę. podeszła do lustra. MIała włosy jaśniusieńki bląd, tak jasny, że.... nieistotne. Skóre miała prawie idealnie białą. MOżna było zauważyć lecitkie piegi na policzkach. Tibby wzięła flakoni z peffumami, ale niezauważyła, że wzięła próbkę lakieru do włosów. - Cholera- krzyknęła i pobiegła do łazieni. Wzieła ksiązki i wypadłą z domu. Gdy doszła do szkoły było grubo po dzwonku.
- Przepraszam za spóźnienie - powiedziała automatycznie otwierając drzwi i siadając na swoim miejscu. Rozpakowywując się zauwazyła, że wzięła książki sowiej mamy. Z miną rozciagnietego ryja westchnęła. Na przerwie poszła na obiad z Amy.
- poproszę hotdoga!- powiedziała Tibby przy ladzie. Już miała ugryźć gdy zobaczyła przystojnego chłopaka z jej klasy. Nigdy nie zwracał na nią uwagi, Tibby za wszelką cenę musiała go przekonać, że nie jest niezdarą jak wszyscy o niej mówią. - Amy, zobacz to .... - i niedokończyłA, bo parówka z hotdoga wypadła z bułki i oparzyła ją w palec u stopy. - CHOLERA!!!!- tym razem głosn Tibby brzmiał jak krzyk wkurzenia. Wszyscy zaczęli się z niej śmiać. Jej twarz wyglądała jak buraczki Chrisy siedzącej w stoliku obok. Tibby postanowiła wyciągnąć czekoladowe ciasteczka. Usiadła przy stoliku rozmaweiając z Amy. Wreszcie Ben się na nią spojrzał. Wyszczerzyła zeby, ale szubko pobiegła do łazienki zawstydzona. Amy pobiegła za nią. - nie martw się czekolada na zębach to nic strasznego!- Ale Tibby byłą załamana. - NIc mi się nie udaje!!! - rzuciała się z płaczem na szyję Amy. - Idę na korytarz, idziesz? - nie, muszę...... do toalety. Tibby zamknęła się w jednj z kabin w klopie i zaczęła... robić kupę. Gdy tylko usiadła na sedesie zadzwonił dzwonek." mam nadzieję, że nie dostanę sraczki" pomyślała. Jednak weszła do sali spóźniana o 10 min.
-Tibby! Mamy już lekcję!
- przepraszam. - odurknęła. - Nagle niemogła pojąć śmiechu całej klasy. Brudny papier toaletowy [przyczepił się jej do spodni. Tibby miała minę jakby za chwilę miała się rozpłaKać. Jednak nic nie mówiąc usiadła w ławce.
CDN
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 10.12.2004, 16:11   #1022
Magi
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Całkiem fajna historyjka :mu:, ale ile ona ma lat? Bo wydaje sie jak by była tłuściuką 8-9 latką.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 11.12.2004, 21:57   #1023
Zong
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Mi się nie chce pisać.
Biedna Tibby.. Nie pomyślała o zmianie szkoły.. Lepiej miasta, nawet kraju ( ). I na pewno z niej będzie gwiazda.. :laugha: no, chyba, że mistrz komedii..
  Odpowiedź z Cytatem
stare 13.12.2004, 15:08   #1024
fiatka
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Bardzo fajna ta nowela. Szkoda, że w prawdziwych simsach, jakiś pan sim nie może sobie ot tak przyjść i wrócić, np., pijany. To tylko przykład... Ale nowela fajna .
  Odpowiedź z Cytatem
stare 16.12.2004, 19:30   #1025
Cocaine
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Hehe GirlX super, będę śledzić tą historię!!
Moja nowa telenowela!!
"Sennik" odc. 1
Jestem Magda i mam 16 lat, i kocham się w Mateuszu. Jest sexy i w ogóle pełny serwis co sobie można tylko wymarzyć. Teraz piszę siedząc na zimnej desce sedesowej w której są zatopione muszelki i wlepiam gały w szary papier pamiętnika i komplet długopisów wepchnięty na chama w otworki na szczoteczki do zębów, w kubeczku w którym latają po wodzie cudne pingwinki. Potem rzucam pamiętnik na niebieskie płytki w muszle i podcieram się niebieskim papierem. Następnie naciskam przycisk na spłuczce w kształcie muszli, podnoszę pamiętnik o próbuję wyciągnąć długopisy z pojemnika.
- O fak. - klnę pod nosem kiedy długopis wpada do toalety. Wyciągam go za pomocą szczotki do ubikacji przegrodzonej mlecznym szkłem i dokładnie go dezynfekuję. Potem wycieram ręce w niebieski ręcznik w morskie motywy, potem naciskam niebieski przycisk na drzwiach i wychodzę do przedpokoju. Kilka kroków po zimnych panelach i znajdę się w moim pokoju. Otwieram drzwi, które odgradzają mnie od mojego własnego świata. Od razu kiedy wchodze do pokoju mój niespokojny wzrok pada na dębowe biurko i szklankę z sokiem.
- Cholera jasna!! - krzyczę wściekła na cały głos i wycieram podręcznik od chemii z martini z delikatnym soczkiem pomarańczowym. Wącham. Śmierdzi cholera. Myślę i pakuję go szybko do czarnej sztruksowej torby. Potem wybieram ciuchy na wieczorne studia. Zakładam czarne długie spodnie, białą krótką koszulkę io długi czarny ażurowy sweter.
- ide. - mówię i wychodzę przed dom. Matka nawet nie zauważa mojego wyjścia. Jest o wiele badziej zajęta swoją pracą. Już doskonale wiem od trzeciego roku życia że jestem z próbówki i że nie mam tak naprawdę matki. Więc do matki mówię po imieniu i nie zwraca mi ona uwagi.
- Cze. - mówi do mnie niewysoka dziewczyna.
- Cześć Lana...- mówię nieszczęśliwa.
- Nie wiesz co dzisiaj robimy na zajęciach??
- Jedna godzina chemii i reszta historia sztuki. A od 21:00 do 22:00 obowiązkowe warsztaty.
- Nie przyjdę, Sarah, zwolnij mnie z piolgodziny warsztatów..-jęczy przyjaciółka,.
- Lana nie mogę!!! - krzyczę tak że prawie każdy się obraca. Dokładnie opatulam się szalikiem i wychodzę z tramwaju.
- Sorry. - mówi do mnie lana i już wchodzi w drzwi kiedy coś sobie przypominam./
- Masz zadanie z chemii?? -pytam choć sama mam.
- Uhm.
- Dasz zwalić?
- No dobra. - mówi i idzie ze mną do toalety.
- Musisz ze mną iść? Dam sobie radę serio...- zmuszam ją.
- I tak muszę iść do kabiny.
- Ok. Dawaj. - mówię i sięgam po cwiczeniówkę. Udaję że przepisuję a na koniec jej wkładam do torby śmierdzący alkoholem podręcznik a sama sobie wkładam jej czysty.
-Dzęks. - mówię i odchodzę. Spotykamy się na chemii w ławce.
- Proszę schować alkohol. - mówi nauczycielka. Każdy patrzy po sobie.
- Nikt nie ma alkoholu. - broni naszej klasy Lana.
- Zaraz sprawdzimy.
- Ok. - zgadza się klasa.c Siedzimy w ostatniej ławeczce więc spokojnie czekamy na naszą kolej.
- Sarah Michelle. - mówi moje nazwisko. Idę, wyrzucam zawartość mojej torby na biurko, poza tamponami które szczelnie wpakowałam głęboko by nie wypadły.
- Dziękuję. Jesteś czysta. Lana Weibgner. - wyjąkała nauczycielka.
- Jestem czysdta. - zaczęła się już w połowie drogi tłumaczyć.
- Nie jesteś. Twój podręcznik śmierdzi wódą. Gdzie masz butelkę????
  Odpowiedź z Cytatem
stare 17.12.2004, 13:15   #1026
she
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

heh, no kara,
mi się jak zwykle niechce pisać ;p
No dobraaaaaaa

Z sufitu zwisała ażurowa (albo arzurowa) lampa. Tibby włączyła światło i uznała, że trzeba zmienić żarówkę na nową, bo stara się juz zużyła. pOszła na dół po opakowanie. Idąc naa górę potknęła się jak zwykle tłucząs to co ma w ręku. POszła po następną. Wkręciła żarówkę i usiadła na mieciutkim beżowym fotelu tuż przy komputerze. Spojrzała na zaplamione ubranie. Rozebrała się do białej koronkowej bielizny, a ubranie położyła na pralce w wyłożonej lustrami łazience. Weszła do niedużej garderoby z Ogromnym lustrem, wieszakami i półkami na ubrania. Wzięła grafitowy wiązany z tyłu gorset z czarną nitką. Wyciągnęła krótką, czarną spódniczkę z 4 paskami z boku. Wciskając ją na siebie uznała, że nie pasuje gornecik. Wyciągneła biały top i założyła zapinaną na guzik czarną kurteczkę. Wzięła flakonik z perfumami "Tuch Of Pink" i... popsikała nadgarstki.
Usta pomalowała delikatnie różowym błyszczykiem z połyskiem. Na nogi założyła wsuwane buty do półłydki. Na głowę wcisnęła kaszkiet i poszła do miasta. Weszła do nowego sklepu przy głównej ulicy centrum. Ładny wystrój, fajne ciuchy.... Wzięła białą mini żeby przymierzyć. Zobaczyła Amy biegnącą w jej stronę. Na dworze był już "półmrok".
- To jak? Idziesz do tego nowego klubu "blue"??
-jeszcze coś spierdziele!
- No proszę.... - powiedziała błagalnym głosem Amy ubrana w biały płaszczyk do kolan, biały kaszkiet i czarną mini.
- Zgoda.... ale... kiedy?
- Teraz!
- OK, ale najpierw pójdę do domu przebrać się w coś.
- pójdę z tobą! - odpowiedzioała pośpiesznie łapiąc Tibby za rękę i rzucając spódniczkę na taboret.
Tibby ubrała się w biłą fałdowanę sukienkę, biały tob zostawiła na sobie, dobrała białe buty i białą kurtkę. Amy zrobiła jej pmakijarz i wypsikała jeszcze raz obficie perfumami "Tuch Of Pink".
- A nie lepsze były by Expose? - zabrzmiał wachający się głos Tibby
- nie - odpowiedziała wyciągając Tibby z domu.
- Wrócę późno! - krzyknęła do mamy która najwyrażniej nie miała nic przeciwko!
CDN
Ale przybnudzam....

Ostatnio edytowane przez pinky : 17.12.2004 - 13:37
  Odpowiedź z Cytatem
stare 17.12.2004, 16:26   #1027
Zong
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Kara to w końcu Magda czy Sarah?
GirlX ażurowa
Dziesięciokrotne szczęście
Nie znosę tego. Caroline wróciła o 18.
-Cześć mamo!
-Jadłaś coś?-zapytałam z mojego pokoju. Dziewięć moich córek wyszło. Na zajęcia, dodatkowe, inne do kina.
-Tak-odparła ponuro
-Gdzie byłaś?
-Siedziałam.
-Siedziałam! Siedziałam! Co to, do cholery, znaczy siedziałam!-powiedziałam do siebie.-Gdzie?-spytałam głośno córkę
-Ano.. W kawiarni. Omawialiśmy następną część filmu.
-A jak się nie uda?-wyszłam z pokoju
-Uda się!
-Skąd ten reżyser to wie?
-Jest mądry... ma doświadzczenie.
Wzięła plecak i poszła do swojego, i Kate, pokoju.
Spojrzałam na kalendarz. Jutro koniec roku szkolnego. Ale nie koniec mojej pracy.
-Zdałaś?
-Co?
Że co? Czyżby moja córka zapomniała, że chodzi do szkoły?
-No.. Egazamin! W końcu nie było cię dwa miesiące w szkole!
-Tak.
Stałam w miejscu. Nagle Caroline wychyliła się z pokoju i powiedziała:
-Acha, podpisz to.
Wręczyła mi kartkę.
-Dziewczyny-miała na myśli swoje siotry-też to mają.
-Tak...
Powoli, spokojnie, udałam się do pokoju. Skąd Caroline miała na palcu pierścionek ze szczerego złota z brylantem???
CDN
  Odpowiedź z Cytatem
stare 17.12.2004, 17:58   #1028
Cocaine
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Magda była w Offtopicu....
"Sennik" odc.2
Lana patrzy na mnie.
- To podręcznik Sarah.
- Nie wierzę ci. Przyznaj się lepiej a nie strugaj głupka. - w głosie nauczycielki brzmiała złość.
- Nie mam butelki...- wyszeptała cicho Lana.
- Przestań się wygłupiać!!!! - krzykczy nauczycielka. Podnoszę palce do góry i pytam czy mogę wyjść z toalety. Jej rysy twarzy łagodnieją.
- Dobrze Sarah. Proszę idź. - mówi. Wychodzę powoli z klasy i idę po korytarzu do samego końca. Otwieram białe drzwi. Wchodzę do toalety. Niczym się nie różni od tego domu w którym mieszkam. wchodzę na kilka sekund przed przerwą.
- Sarah jesteś podejrzana. Pokaż książki. - pokazuję posłusznie. Lana musi zostać po lekcjach. Wchodzę na przerwie do stołówki. Nic nie jadłam od zajęć międzyszkolnych i Longmana z dzieciakami więc mam prawo być głodna. Biorę na tacę kanapkę z sałatą, papryką i filetem z indyka w puszystkej bułce. Przychodzi do mnie po chwili Lana.
- Wiem że mam twój podręcznik.
- Jak to>> - pytam udając zaskoczoną.
- Tak to, ze kiedy byłam w ubikacji wcale nie spisałaś zadania bo cię podglądałam przez górę.
- Dziwne bo się tam patrzyłam. - powiedziałam i uśmiechnęłam się. Lana nadgryzła herbatnika i wlała trochę soku malinowego do herbaty.
- w sumie to nie jesteś winna. Twojej głupocie. -rzuca w przestrzeń.
- Twoja polszczyzna mnie załamuje. - odwracam kota ogonem.
- Coś ci nie pasuje młoda/ - pyta mnie odważnie.
- Koniec przyjaźni?? - pytam nadgryzając wielki kawał bułki.
- spoko. - mówi i popija herbatę.
- Co teraz mamy? - pytam nieufnie.
- Chyba historię sztuki
- Cztery godziny. - dodaję ze smutkiem i wstaję.
- Nie zjadłaś kanapki. - udaję że nie słyszę tego. Odchodzę w końcu od niej i wracając rzucam jej.
- Zajmę ci dobre miejsce. - po czym idę pod klasę. Dziwne że znalazłam się w szkole wieczorowej nie? Matka stwierdziła że to najlepsze dla mnie miejsce . No to tu jestem i tu kontynuuję naukę. Jestem tu zaledwie od dwóch miesięcy. Skrobię zamyślona w pamiętniku. Lana podchodzi do mnie.
- Sorry. - i idzie do dziewczyn. Mija dzwonek. Wchodze do klasy obwieszonej mnóstwem tablic historycznych i nie tylko...Lana przychodzi do klasy i siada obok mnie. Smucę się trochę ale udaję że słucham nauczycileki.
- Sarah jesteś baardzo zajęta prawda.
- Nie rozumiem pani.
- Mówię że bardzo interesuje cię lekcja.
- YYy no jasne. - bąkam niepewnie.
- Dobrze. W takim razie wytłumacz mi co stowrzył...Jan Maria Rokita.
- Yyy...Stworzenie Adama? - pytam i dziwię się śmiechom.
- Jan Maria Rokita to polityk :\. - mówi mi z pobłażliwą miną. Siadam niepewnie w ławce...
  Odpowiedź z Cytatem
stare 17.12.2004, 19:52   #1029
Zong
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

No tak, ale napisałaś tutaj:
Cytat:
Jestem Magda i mam 16 lat
Dziesięciokrotne szczęście
"Kochana Edyto!
Wiem, że uważasz wciąż za niesłuszne moją ponowną przeprowadzkę. Nie gniewaj się. W piątek wracam!
Przecież wiesz, że musiałam to zrobić. Nie mogłam wytrzymać z Susie. Co u niej? Mam nadzieję, że źle. A co u Twoich dziesięcioraczek? Ostatnio wzięłam jakieś czasopismo. No, no.. <<Caroline Diana Górniak, jako Alina, i Adam Carol MacDonald, jako Adam, nakręcili film w reżyserii Tony'ego Black'a. Angielski reżyser mówi, że film będzie sukcesem. Już teraz planuje następne części (....) Polski film sukcesem! Już to widzę!-komentują niektórzy amerykanie>> Ja wierzę, że film będzie dobry. Napisz do mnie, na statek. W piątek jestem!
Kate"
Tak.. Kate wyjechała. To pierwszy list, jaki dostałam po jej 4 miesięcznej nieobecności.
"Kochana Kate!
Ni gniewam się. A Ty?
Niestety, Susie się wiedzie dobrze. Jest afera, że sławna dziennikarka być może jest w ciąży. Być może! Dowiesz się wszystkiego jak wrócisz. Tyle jest do opowiedzienia. A piątek za 5 dni.
Edyta"
Dziewczyny wyjechały na obóz. Tylko Caroline została. Z własnej woli.
-Car..?
Cisza. Całkowita cisza. Siedzę tak kilka minut.
-CAROLINE!(czyt. Karolin) CA-RO-LI-NE!!!!!!!
Cisza. Wtedy podniosłam się. Usłyszałam krzyk.
W pokoju leżała Caroline. Wpół martwa. Miała pierścionek.
Minął tydzień. Caroline się obudziła z długotrwałej śpiączki.
-Co się stało, kochanie?
-NIC!-odparła martwo. Na jej bladej ręce widniał pierścionek z 24-karotowego złota.-Kiedy wyjdę?
-No, nie wcześniej niż za trzy dni.
-Błagam cię, przyspiesz to!
-Jesteś blada. Dopiero się obudziłaś. Masz gorączkę. i masz tylko piętnaście lat.. To znaczy, za kilka dni kończysz 16.
-MUSISZ TO PRZYSPIESZYĆ! JA MUSZĘ! MUSZĘ! MUSZE DZISIAJ WYJŚĆ!
-Caroline?..
-O nic nie pytaj. Nic ci nie powiem.
Caroline prawie płakała. Ale jak to, nic nie mówić własnej matce? Błagała mnie wzrokiem.
-No dobrze, ale wieczorem mi wszystko powiesz.
Caroline wyszła w swojej najpiękniejszej miniówce, i bluzeczce. A na ręce pierścionek.
Najgorsze jest to, że Kate nie ma. NIE MA! Nawet listu.
Co to? Klucz. Jest 10. Pewnie Caroline.
-Błagam!-krzyknął wątły głos
CDN

Ostatnio edytowane przez Zong : 17.12.2004 - 19:59
  Odpowiedź z Cytatem
stare 17.12.2004, 20:19   #1030
Cocaine
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Heh Sarah sorx....
"Sennik" odc. 3
Jejtuś, jak mogłam się tak pomylić!! Matka mi tego nie wybaczy!!!Lana podeszła do mnie na przerwie...
- Cze...- rzuciła w przelocie,
- Stój Lana...mamhy dzisiaj cztery historie sztuki> - spytałam niepewnie.
- Uhm. I teraz mamy dwie kolejne z grupą C. - powiedziała a ja poczułam że płonhę. Tam był mój Matheo!! (mateusz).
- Lana pliz podpowiadaj mi...
- No dobra..-powiedziała niechętnie i zagłębiła się w lekturze. Siadłam na twardym korytarzu. Jeszcze cztery godziny w tej szkole. O wpół do jedenastej podjedzie pod ,murowany budynek swoim srebrnym gruchocikiem moja matka z teczkami i papierami.
- O fak...0- jęczę kiedy zabrzmiewa dzwonek.
- Mówiłaś coś? - pyta mnie mati.
- Och nie..wydawało mi się że złamał mi się paznokieć. - strzeliłam głupstwo i poszłam do ławki. Tak pokierowałam sprawami żebym mogła siedzieć blisko mateusza. Lana nie miała żadnego ukochanego więc najczęściej dostosowywała się do mnie.
- Lana...co mozna mowic do mateusza?"
- Nie wiem. - nabazgrała mi na karteczce. Zmięłam ją wściekła i wsadziłam do kieszeni spodni. Ledwie ją stamtdąt wyciągnęłam (dłoń) mój Sony Ericsson rozdzwonił się na całą klasę radosnym rozglosem "Leave(Get out)" JoJo.
- Sarah!!
- Czy mogę odebrać? - spytałam wstając.
- Dobrze. -powiedziała ale widać było, że jest wściekła.
- Halo mamo mam lekcje! - cisnęłam do słuchawki głosem.
- Wiem, ale jestem zawalona pracą i podjadę tylko, zostawię ci kluczyki i odjadę do domu.
- Dobra. - ucieszyłam się. Czyżby nie wzięła pod uwagę że mam dopiero 15 latek i i jestem bez prawa jazdy??
- ah...ty nie masz...
- CVzego??
- Drobnych na benzynę...zostawię ci w schowku na śmieci. - powiedziała a ja wróciłam do radości. Ok wróciłam na lekcję.
- Cośty taka wniebowzięta?? - zapytała mnie moja nauczycielka kiedy weszłam do klasy.
- Sprawy prywatne. - odparlam i cisnęłam w nią lodowate spojrzenia.
- Jak śmiesz się tak do mnie odzywać *****o? - zapytała po czym podeszła do mnie i uderzyła w twarz.
- Mo ja ma ma...- powtarzałam w rytm uderzeń.
- Przepraszam. - powiedziała i usiadła na krześle za biurkiem.
- Przepraszam to o wiele za mało. - powiedziałam wyzywająco. Po chwili ona się rozpłakała. Stałam tak na środku klasy. Po chwili płacz przeszedl w chlipanie a potem w złośc i gniew.
- WYCIĄGAJCIE KARTECZKI!! - ryknęła. ażdy wyjął kartkę.
- Będziemy pisać sprawdzian? - zapytała Emma z pierwszej ławki.
- Nie przeszkadzaj mi idiotko. - powiedziała i wskazała na nią palcem.
- Słucham? - zapytała już posłuszniej...
- po prostu ja...chciałam zapytać...napisz na tablicy to co zaraz napiszę na kartce. - wysmarowała jakiś text po czym podała go Emmie. Emma zaczęła smarować kredą po zielonej tabliczce.
" Jestem chora psychicznie. Od dwóch lat, ale teraz sprawa przyjęła poważniejszy obrót. Mam cięższe zaburzenia mózgu, przez co jeszcze bardziej jestem głupia. Przepraszam wszystkich ktorym dziś i zawsze robiłam przykrość. Jest mi niemiłosiernie głupio, bo wiem że to, czego powinnam was uczyć, to wasza przyszłość." - napisała Emma i usiadła na podłodze.
- To właśnie powód mojego darcia...- wyszeptała a wszystcy podeszli do niej. Wszyscy oprócz Emmy i mnie.
- Emmo i Saro podejdźcie do mnie. - powiedziała przymilnie.
- Sluchamy> - zapytałyśmy posłusznie.
- Macie wcześniej warsztaty. Nie. Srobimy normalne lekcje. Proszę wyjąć zeszyty. - moje życie jest jednak pokręcone. W jednej chwili wydaje mi się że uda mi się zaprosić Matiego na ciastko a w drugiej zostaje mi to gwałtownie odebrane. Nie mogę się powstrzymać od momentu kiedy podjedzie moj gruchocik. Mója niezależność....
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 22:14.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023