Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 01.11.2010, 20:06   #1
Lorette
 
Avatar Lorette
 
Zarejestrowany: 27.07.2006
Skąd: ąbruje
Płeć: Kobieta
Postów: 1,151
Reputacja: 11
Domyślnie Siedem żyć


Rozdział I
Dlaczego za każdym razem, gdy realizuję misternie układany nocami plan samobójczy w pobliżu musi znaleźć się idiota robiący za supermena? Dlaczego za każdym razem udaje im się mnie uratować? Za każdym pieprzonym razem, gdy zamykam oczy i wiem, że nigdy ich już nie otworzę otwieram je. Zawsze to samo – przeraźliwie dający po oczach blask jaskrawej strugi światła skierowany prosto na moją twarz. Tak jakby chcieli mi zrobić na złość. Zawsze to samo pomieszczenie, ci sami ludzie i za każdym razem słyszę taki sam tekst.
- Oj, panno Smith, następnym razem nie będzie już tak wesoło!
Znają mnie tu dobrze, bo za każdym razem trafiam do tego samego szpitala. Czuję, że moje próby samobójcze stają się urozmaiceniem ich szarego życia w szpitalu. Może niedługo wezmą mnie na posadę królika doświadczalnego. Mój przypadek jest o tyle ciekawy, że nikt ani nic nie jest już mi w stanie pomóc. W końcu się zabiję i nikt nie odciągnie mnie od tego pomysłu. To moja idea życiowa. Coś w stylu nałogu. Niektórzy biorą narkotyki, inni nie mogą obejść się bez alkoholu, cała reszta nie wytrzymuje presji świata, gdy sobie nie zapali. Mi te rzeczy już nie pomagają, moim nałogiem jest niechybna śmierć, wiem brzmi to dziwnie, ale śmierć jest jedyną rzeczą o której myślę zaraz po wstaniu z łóżka, aż po ten piękny moment przed zaśnięciem.


Nazywam się Elizabeth Rebecca Smith i posiadam siedem żyć.

31 październik 2010r.
Idealnie pamiętam początki mojego pierwszego życia, gdy wszystko było idealnie proste, nie wiedziałam jeszcze co to ból, tak samo jak nie wiedziałam czym się go leczy. Miałam wtedy trzynaście lat. Siedziałam sama w pokoju, nie było nikogo w domu. Nie robiłam w tym czasie nic, nic co byłoby ważne i wnoszące cokolwiek do tej historii, nie myślałam o niczym, taka pustka w głowie, a przed oczyma biały sufit i pająk zsuwający się powoli na pajęczynie w moją stronę. W tym samym momencie usłyszałam dźwięk klucza przekręcającego się w zamku. To była mama, niosła jakieś siatki z zakupami, nie ruszyłam się nawet o milimetr jak weszła do pokoju. Mieszkaliśmy wtedy w wieżowcu, na ósmym piętrze w kawalerce, gdzie ledwo można było się ruszyć. Mama weszła do pokoju patrząc na mnie lekko pogardliwym wzrokiem w związku z tym, że nie powiedziałam jej nawet głupiego "cześć", zamiast tego zadałam pytanie.
- Mamo, kupisz mi kotka?
Pytanie to było największym błędem mojego życia. Ten jeden błąd pociągnął za sobą lawinę kolejnych.


- Kota? Ty chcesz kota, tak? - spojrzała się na mnie tymi swoimi, wtedy tego jeszcze nie wiedziałam, ćpuńskimi oczami – Ja ledwo zarabiam na ciebie i twoją zasraną edukację, która i tak gówno ci da, a ty się mnie pytasz o kotka – była na głodzie, czego wtedy jeszcze również nie wiedziałam - Powiem ci tyle: w dupę się możesz pocałować, a i tak żadnego zasranego kotka nie dostaniesz! Głupi bachor, ciągle tylko "daj i daj", a kiedy ty się mnie zapytasz co ja chcę?! Co mnie boli, czego potrzebuję... - zaczęła otwierać po kolei wszystkie szuflady w poszukiwaniu czegoś, wykrzykując nadal różnego rodzaju przekleństwa kierowane do mnie.
W moich oczach pojawiły się łzy, wielokrotnie wybuchała i krzyczała na mnie, ale nigdy nie usłyszałam tylu sztyletów w moim kierunku naraz. Podniosłam się i wybiegłam z mieszkania. Nawet za mną nie wołała, miała w dupie to co mi powiedziała i to co ja czułam, jako dziecko, mimo wieku daleko mi jeszcze wtedy było do nastolatki. Nie uciekłam zbyt daleko, pobiegłam przed nasz blok, gdzie znajdował się plac zabaw i usiadłam na jednej ze starych, skrzypiących huśtawek. Nieopodal tego miejsca bawiła się banda tutejszych dzieciaków, z którymi nigdy nie miałam jakoś bliższych kontaktów, jednak one dobrze wiedziały co się dzieje. Dwie dziewczyny podeszły do mnie, wyglądały na dużo starsze, jednak, jak się potem okazało, były w moim wieku.
- Mamy coś co ci pomoże - powiedziała jedna, w taki sposób jakbyśmy znały się od lat. Spojrzałam na nią nieobecnym wzrokiem, musiałam wyglądać wyjątkowo dziwnie, bo wymieniły ze sobą porozumiewawcze spojrzenia.


- Wchodzisz w to czy nie?
Nic nie mówiłam, w ogóle najchętniej nic bym nie mówiła, ale wiedziałam, że w końcu zmuszą mnie w jakiś sposób do gadania.
- Niemowa czy co?
Otworzyłam usta, tak jakbym chciała coś powiedzieć, jednak w tym samym momencie w gardle pojawiła mi się wielka klucha, której nie mogłam przełknąć, schowałam twarz w rękach, siedziałam tak dłuższą chwilę. Moje nowe koleżanki stały cały czas nade mną nie poruszając się, takie miałam przynajmniej wrażenie. Po jakimś czasie podniosłam głowę do góry, miałam wrażenie, że minął co najmniej jeden dzień, jednakże minęło góra kilka minut.
- To... to do zaproponowania macie co? - odparłam nieskładnie i zaraz skarciłam się za to w duchu.
- Znamy takie jedno fajne miejsce, no wiesz... pójdziemy tam dla rozrywki - uśmiechnęła się chytrze jedna z nich, nie wiem nawet która, wyglądały dla mnie identycznie. Obydwie były blondynkami z mocnym makijażem i opalenizną z osiedlowego solarium. Nic nadzwyczajnego... Jednak to było zaplanowane odgórnie, musiałam się zgodzić, to było napisane wielkimi literami na niebie: "21 lipca Elizabeth Rebecca Smith podejmie najgorszą decyzję swojego życia." I tym sposobem wylądowałam w największej w mieście wylęgarni ćpunów, alkoholików, seksoholików, złodziei i gwałcicieli. „Découper”* był klubem, którego właścicielem był francuz, miał nas chyba za idiotów nazywając go w ten sposób, jednakże klientów mu nie brakowało. Nikt nie brał sobie specjalnie do serca nazwy, większość się z niej nabijała, a tak na prawdę nie miała pojęcia co oznacza, pewnie gdyby wiedziała to nigdy by się tam nie pokazała i nigdy przenigdy ich życie nie skończyło by się tak szybko. Osiemdziesiąt procent ludzi, których tam poznałam leżało już sobie głęboko pod ziemią, mając wszystko w dupie i zostawiając mnie samą na pastwę losu.


Czyżbyście odkryli kolejny powód dla którego chcę umrzeć? Mylicie się. Umieranie dla kogoś jest zbyt romantyczne, takie okropnie przesłodzone i oklepane. Julia umarła dla Romea, dlaczego? Bo była idiotką! Za każdym razem stawiam sobie pytanie: dlaczego ja chcę umrzeć? Bo chcę uciec przed życiem, które nie spełniło moich dziecięcych oczekiwań, nie spełniło ich nawet w pięciu procentach. Czy taka odpowiedź Cię satysfakcjonuje, Drogi Czytelniku? Czy chciałbyś żyć, wiedząc że wszystkie Twoje marzenia legły w gruzach, ba! Nawet wszystkie zalążki marzeń zniknęły razem w jednej sekundzie. Wszystko przez marzenie o kotku, niewinne i słodkie marzenie każdego dziecka, wypowiedziane na głos.

*Découper - w języku francuskim oznacza to kroić, skroić, odkroić, wyciąć, etc.

-------------------------

"Przedmowę" postanowiłam dać na koniec, więc przedmową już nie jest. Hm, sama nie wiem co mnie podkusiło dodać kolejne fs, skoro nie dokończyłam poprzedniego? Chęć podzielenia się ze światem moją chorą wyobraźnią, to jest dobry argument (mam nadzieję)! Chciałam jeszcze zaznaczyć, że cały tekst opiera się na fikcji, nie na wydarzeniach z mojego, albo czyjegoś życia. Powiem tylko, że zainspirowały mnie do tego dwie, może nawet trzy książki, a także repertuar kilku zespołów (mile widziane zgadywanie ), jednak większość tekstu opiera się wyłącznie na mojej inwencji. Chciałam jeszcze zwrócić uwagę na język, jakim posługiwać się będę w tekście - bohaterka jest osobą specyficzną, dlatego też proszę się nie obrażać, ani nie przywiązywać zbytniej uwagi przy ocenie tekstu czytając przymiotniki w stylu "pieprzony, głupi, beznadziejny, denny, gówniany, zasrany" etc. Myślę, że to będzie jak na razie koniec słów "od autora" teraz czekam z niecierpliwością, aż Wy powiecie mi coś od siebie : > No i standardowa obietnica - kolejny odcinek z pewnością będzie dłuższy!
__________________

Ostatnio edytowane przez Lorette : 09.02.2011 - 14:16
Lorette jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
 

Tagi
7 żyć, fotostory, lorette, pamiętnik, the sims 2


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 10:46.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023