Kurczę, zobaczyłam odcinek krótko po dodaniu, ale nie miałam czasu go przeczytać, nie mówiąc już o komentowaniu, a potem forum miało, jak się okazuje, przejściowe problemy. Trzeba to nadrobić.
Ola mocno u mnie straciła. Już zostawienie maleńkiego dziecka samego jest mocno nieodpowiedzialne (chociaż nadal uważam, że Józek też się trochę nie popisał, patrz: mój poprzedni post), a teraz... Ona próbowała chociaż dowiedzieć się, co się dzieje z jej synem i mężem, czy u nich wszystko w porządku? Może jakby trochę pobył sam z dzieckiem, Józef by zrozumiał, że żonie przyda się trochę odpoczynku od obowiązków, dla dobra wszystkich. Tylko że jeśli nawet się z nimi nie skontaktowała, to wygląda na to, że niebyt ją to obchodzi, co nie świadczy o niej dobrze.
Z drugiej strony: czy on próbował się z nią skontaktować? Wiem, że jest lekarzem i ma mało czasu, ale mimo wszystko. Dobra, bo się rozpisałam a to dopiero początek.
Julianna jest urocza, cieszę się, że poznał taką świetną Simkę. Ona polubiła jego rodzinę (łącznie z synkiem), jego rodzina polubiła ją... ciekawe, co będzie dalej. No i co z Olą
Coś mi się tak wydawało, że związek Izy i Adama nie przetrwa, nawet pomijając tego Michasia w tytule
Szkoda mi jej, jego wcale, jeśli w końcu będzie tego żałował to się ucieszę. Nie wiem, po prostu go jakoś nie lubię.
Werner - o kurczę, na początku przeczytałam "Werter"
Pierwszy raz słyszę (albo raczej czytam) takie imię, bardziej mi się z nazwiskiem kojarzy.
Cytat:
Pewien ubytek komórek nerwowych wskutek spożycia etanolu miał zbawienny wpływ na samopoczucie nie tylko Wernera, ale i obiektu jego westchnień.
|
To mnie rozbawiło
Ciekawe, jak Izie się z nim ułoży, oraz... kim jest ten Michaś?
W końcu Lucek rzucił tę robotę. To dobre dla kawalera, nie kogoś kto już ma żonę i dziecko. Piękny ślub <3 Dobrze, że Lilianie w końcu się poukładało w życiu (a przynajmniej mam taką nadzieję).
No i czekam na ciąg dalszy