Temat: Simowy Kącik
View Single Post
stare 13.12.2015, 23:01   #4
KarolinaJ
 
Avatar KarolinaJ
 
Zarejestrowany: 23.09.2011
Skąd: GW
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 254
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Simowy Kącik

Sto lat później przyszedł czas na część drugą

Irbis cieszę się, że zajrzałaś i skomentowałaś Co do uwagi na temat poprawności tekstu to fakt, tutaj interpunkcja (i nie tylko) to tragedia ale będę się starała poprawić

Sovillian również dziękuję za komentarz Marta to moja pierwsza Simka więc starałam się "nią" jak najwięcej opcji przetestować i dlatego chciałam by poznała jak najwięcej Simów i nawiązała z nimi relacje. Jednak kiedy ją tworzyłam już zastanawiałam się jaki będzie miała charakter i mimo wszystko, jest dość nieśmiała


Odcinek 2


Po zaskakująco udanym wieczorze dnia poprzedniego, Marta zwlekła się z łóżka dopiero koło południa. Nie musiała się nigdzie spieszyć co z jednej strony bardzo ją cieszyło ale też nie dawało spokoju... Wiedziała, że musi znaleźć pracę i postanowiła jeszcze dzisiaj się za to zabrać.
Przeglądając ogłoszenia nie mogła się jednak skupić, gdyż jej myśli zaprzątały teraz zupełnie inne sprawy. Pogrążyła się w marzeniach w których towarzyszył jej przystojny blondyn z baru...

[IMG]http://i65.************/25rfqmc.jpg[/IMG]

Czyżby telepatia? Może przeznaczenie? Coby to nie było - w tym momencie Marta dostała smsa od blondyna o którym to przed chwilą rozmyślała. Pisał, że ma dla niej dobre wiadomości - wczoraj obiecał porozmawiać ze znajomą która mogłaby pomóc załatwić Marcie pracę. Dziewczyna uradowana dobrymi wieściami zadzwoniła pod wskazany numer i umówiła się z kobietą w tym samym barze w którym wczoraj poznała Brandona.

[IMG]http://i64.************/nlpe1j.jpg[/IMG]

Późnym popołudniem Marta spotkała się ze znajomą Brandona by porozmawiać o nowej pracy. Okazało się, że może zaczynać od zaraz o ile ma podstawowe pojęcie jak zająć się obsługą baru. Przygotowywanie drinków nie stanowiło dla niej większego problemu, jedyne czego jej brakowało to doświadczenie na podobnym stanowisku, jednak dzięki poleceniu przełożony zgodził się przyjąć Martę mimo braku doświadczenia.

[IMG]http://i65.************/30idcfm.jpg[/IMG]

Dziewczyna była nieco zaskoczona tak szybkim rozwojem sytuacji jednak postanowiła pójść za ciosem i jeszcze tego wieczora stanęła za barem.

[IMG]http://i67.************/2hdqgat.jpg[/IMG]

Początki na ogół bywają trudne, na szczęście tego wieczora nie było zbyt dużego ruchu, dzięki czemu Marta na spokojnie mogła zaznajomić się ze swoimi obowiązkami.

Dziewczyna była zadowolona ze swojego pierwszego dnia pracy. Następnego dnia pojawiła się w barze wczesną porą aby podpisać umowę. Marta była przeszczęśliwa, że udało jej się tak szybko znaleźć pracę która naprawdę sprawia jej radość. Kiedy tak z uśmiechem na twarzy opuszczała lokal, wychodząc niemalże wpadła na poznanego wcześniej Dona.

[IMG]http://i64.************/28hlab8.jpg[/IMG]

Sim wyglądał na zadowolonego z zaistniałej sytuacji i uznał, że to zrządzenie losu. Marta była w dobrym humorze, dlatego Don nie musiał długo namawiać jej na wspólny spacer w drodze do domu.

[IMG]http://i68.************/ve9qmd.jpg[/IMG]

Dziewczyna podzieliła się dobrymi wiadomościami z Donem. Mężczyzna pogratulował jej i stwierdził, że teraz zostanie stałym bywalcem tego lokalu. Marta cieszyła się, że tak dobrze im się ze sobą rozmawia bo w dniu kiedy spotkali się po raz pierwszy również ona zwróciła szczególną uwagę na Dona. Niestety, miała okazję usłyszeć to i owo o jego miłosnych podbojach, dlatego zdawała sobie sprawę, że najprawdopodobniej może liczyć jedynie na przelotny romans a to nie było to czego szukała.

Kiedy dotarli do domu Don przyznał się, że tak naprawdę mieszka w zupełnie innej części miasta. Najwyraźniej oczekiwał zaproszenia na kawę czy czegoś w tym stylu... Marta nieco zmieszana postanowiła zaprosić go do środka bo przecież nie wypadało tak po prostu się pożegnać i zamknąć mu drzwi przed nosem.

Nie była jednak przygotowana na odwiedziny, ponieważ poprzedniego dnia nie dokończyła rozpakowywać swoich rzeczy. Wszędzie bałagan, gdzie nie spojrzeć leżały kartony a większe graty nadal nie stały na właściwych miejscach. Nie było nawet krzeseł przy stole żeby normalnie usiąść i napić się kawy. Don widząc, że dziewczyna ma przed sobą jeszcze tyle pracy zaoferował pomoc. Po krótkiej dyskusji na temat tego, że Marta nie chce go wykorzystywać a Don twierdził, że nie ma o czym mówić ustalili, że dzisiaj wspólnie uporają się z tym bałaganem a jutro, w zamian za przysługę, dziewczyna znajdzie czas żeby się z nim umówić.

Wzięli się więc do pracy. Simka nie przypuszczała, że tak dobrze będzie się bawić podczas rozparcelowywania wszystkich szpargałów i dyrygowania dźwigającym sofę Donem Podczas rozmowy simowie rozkręcili się na tyle, że nawet nie zauważyli kiedy całkowicie zniknął dystans pomiędzy nimi. Żartowali i przekomarzali się jak starzy przyjaciele. Zanim się obejrzeli było po 13 i Marta musiała szykować się do pracy.

[IMG]http://i67.************/15rcryu.jpg[/IMG]

Dziewczyna cieszyła się, że tak miło spędziła czas z Donem. Zastanawiała się czy to możliwe, że taki mężczyzna jak on rzeczywiście nie potrafi zaangażować się w żadną relację z drugą osobą i być jej wiernym. Przecież jest takim świetnym facetem... Chwila moment. W myślach skarciła się za to nad czym przed chwilą się zastanawiała. Marta należy do tego typu dziewczyn które już przy pierwszym spotkaniu widzą białą suknię, dom z ogródkiem i gromadkę dzieci... Niestety, powoli przestawała wierzyć, że kiedykolwiek trafi na kogoś z kim te marzenia zaczną się spełniać.

Popołudniu dziewczyna punktualnie zjawiła się w barze. Właściciel lokalu postanowił, że przez jakiś czas Marta powinna pracować na zmianie z Bobem który poprzedniego dnia również pomagał jej się we wszystkim odnaleźć. To była bardzo dobra wiadomość, dziewczyna cieszyła się, że nie rzucono jej od razu na głęboką wodę i w razie problemów będzie miała się do kogo zwrócić. Tego wieczora obydwoje mieli urwanie głowy ale widać było, że Bob jest zadowolony z tej współpracy. Zaproponował, że po pracy przygotuje jej coś specjalnego - w ramach szkoleniowych oczywiście. Marta skończyła zmianę i usiadła po drugiej stronie baru w oczekiwaniu na obiecanego drinka. Bob miał przed sobą jeszcze dwie godziny pracy a z racji tego, że lokal nieco opustoszał pozwolili sobie na pogawędkę. Dobrze się rozumieli, Bob dużo mówił o swojej żonie. Marta lubiła słuchać tych opowieści bo zawsze, kiedy wspominał o swojej Elizie rozpromieniał się i widać było, że mimo tylu lat razem on wciąż jest w niej tak samo zakochany.

[IMG]http://i65.************/2ngg6tc.jpg[/IMG]

Po pewnym czasie przy barze pojawił się Brandon. Blondyn usiadł w sporej odległości od Marty i jak gdyby nic zamówił drinka. Dziewczyna nie wiedziała jak ma to rozumieć, chciała mu podziękować a on zachował się tak, jakby za wszelką cenę chciał ją ignorować. Marta sączyła więc swój trunek udając, że zachowanie Brandona nie robi na niej żadnego wrażenia. Postanowiła, że tak jak on będzie udawała, że go nie zauważyła i za chwilę wyjdzie z baru. Ukradkiem spoglądała jednak w jego stronę i dostrzegła, że on także na nią zerka. Brandon wyraźnie speszony wyszedł do drugiego pomieszczenia.

[IMG]http://i63.************/v5x3dw.jpg[/IMG]

Marta zdecydowała, że chce wyjaśnić tę dziwną sytuację i udała się za nim. Blondyn usiadł przy stoliku, niemalże na środku sali. By zagaić rozmowę dziewczyna zadała banalne pytanie, czy miejsce przy stoliku przy którym siedział jest wolne. Mężczyzna skinął twierdząco i wskazał na krzesło obok. Przysiadła się więc i rzuciła mu pełne zdziwienia spojrzenie. Zaczęła od tego, że jest mu bardzo wdzięczna za pomoc i chciałaby podziękować. Zapytała, czy przypadkiem nie ma z tego tytułu jakiś problemów, czy może ktoś robił wyrzuty jego znajomej z powodu załatwienia tej pracy tak "po znajomości". Z każdą sekundą i kolejnym wypowiedzianym słowem dziewczyna była coraz bardziej zdezorientowana. Brandon wykazywał niemal zerowe zainteresowanie jej osobą. Dziewczyna chciała podzielić się z nim wrażeniami, przecież jeszcze wczoraj wydawał się być zainteresowany kontynuowaniem tej znajomości. Chciała opowiedzieć mu jak wiele to dla niej znaczy... Nagle mężczyzna zwrócił się w jej stronę i - niestety, właśnie w tym momencie podszedł do nich pewien Sim. Wyglądał na mocno podpitego, dlatego Brandon wziął go na stronę i przeprosił Martę na moment. Po chwili wyszli na zewnątrz i tamten został wręcz siłą wepchnięty przez Brandona do taksówki. Dziewczyna nie zrozumiała za wiele z jego bełkotu jednak cała ta sytuacja była bardzo dziwna. Kiedy Brandon wrócił do lokalu, zaczął przepraszać za zachowanie swoje i tego Sima. Wyjaśnił, że to jego kuzyn i nie chciał by wydało się, że nowa barmanka to jego znajoma gdyż narzeczona kuzyna też poszukuje pracy. Brandon jednak nie zamierzał nigdy polecić przyszłej żony kuzyna, ponieważ wie, że ta ma dwie lewe ręce do pracy. Z każdej roboty wylatywała z hukiem bo nie traktowała swoich obowiązków poważnie. Twierdził, że wie jak to dziwnie wygląda i taka sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca. Marta spojrzała na niego podejrzliwie bo nie rozumiała dlaczego w takim razie zdecydował się pomóc jej, obcej osobie, w dostaniu tej pracy. Mężczyzna tylko uśmiechnął się i odparł, że w jej wypadku ma bardzo dobre przeczucie. Po tym jak z horyzontu zniknął niesforny kuzyn, Brandon wyraźnie się ożywił. Znów zachowywał się na luzie dlatego Marta odetchnęła z ulgą. Postanowiła, że zostanie jeszcze trochę, bardzo dobrze czuła się w towarzystwie tego Sima.

[IMG]http://i68.************/23jr1n8.jpg[/IMG]

[IMG]http://i65.************/2lt6iv9.jpg[/IMG]

Wypili kilka drinków, śmiali się, tańczyli. Dziewczyna nie pamiętała kiedy ostatnio była tak spontaniczna, nie kalkulowała tylko po prostu cieszyła się chwilą.

[IMG]http://i67.************/rrlhd5.jpg[/IMG]

[IMG]http://i65.************/28meo44.jpg[/IMG]

[IMG]http://i63.************/2lsin81.jpg[/IMG]

Wykonywanie jakiegokolwiek pierwszego kroku nie było w jej stylu... Być może wynikało to z urazów jakich doznała w przeszłości a może tamte problemy tylko w jej głowie urosły do takich rozmiarów?
Na tym jednak Marta postanowiła zakończyć ten wieczór. Kiedy wracała do domu nie analizowała całego dnia jak to miała w zwyczaju. Nie roztrząsała niczego i nie dopatrywała się drugiego dna. Była szczęśliwa. Zasnęła z uśmiechem na ustach.

Niedzielny, leniwy poranek. Dziewczyna wstała około godziny dziewiątej. Zdecydowała, że dzisiejszego dnia nie spędzi w piżamie mimo, że dziś nie musi robić absolutnie nic. Tosty, kawa a do tego świeżutka prasa. Dzień zaczynał się idealnie. Po chwili usłyszała sygnał przychodzącej wiadomości - to SMS od Brandona. Pytał czy Marta nie odbierze go jako natręta jeśli wprosi się dzisiaj na kawę. Tak naprawdę dziewczyna marzyła by jak najprędzej znów się z nim zobaczyć. Odpisała tylko, by po drodze kupił jakieś ciasteczka i może wpadać, jednak pisząc uważała na każde słowo mogące być odebrane jako przejaw jej entuzjazmu. Chyba znów zaczynała świrować a to oznaczało, że zaczyna jej zależeć.
KarolinaJ jest offline   Odpowiedź z Cytatem