View Single Post
stare 08.08.2015, 19:23   #32
Madalitso
 
Zarejestrowany: 12.06.2015
Płeć: Kobieta
Postów: 11
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Wieczne życie w Północnej Grocie

Dzięki za komentarze zapraszam na ciąg dalszy historii.


Madalitso podczas urlopu na Isla Paradiso wypoczęła i wróciła z wieloma nowymi pomysłami. Oprócz pożywiania się całe noce spędzała na pracach w laboratorium. Zajęła się badaniami nad genetyką mechanicznych ryb, które hodowała w laboratoryjnym basenie.



Lucrèce natomiast zaczął czuć się samotny. Brakowało mu towarzystwa Madi, która ostatnio odwiedzała jego dworek bardzo sporadycznie. Wampir od zawsze interesował się sztuką, więc stał się gościem wernisaży odbywających się w galerii w Północnej Grocie. Poznawał tam wielu ludzi związanych z branżą, a jego szczególną uwagę przyciągnął pewien artysta.

Szybko udało mu się zdobyć jego przyjaźń. Zaproponował malarzowi stworzenie kilku dzieł, którymi mógłby udekorować swój pałacyk. Oferował mu za to niebagatelne wynagrodzenie, jednak postawił warunek: chciał, żeby chłopak na czas powstawania obrazów zamieszkał z nim i dotrzymywał mu towarzystwa. Nowy przyjaciel wyraźnie potrzebował pieniędzy i po krótkim namyśle przystał na propozycję.


Nie domyślał się co prawda początkowo jakiego "towarzystwa" oczekuje od niego Lucrèce, jednak nie protestował.


Tymczasem Madalitso zakończyła pierwszy etap swoich badań i postanowiła przyjechać do dworku Lucrèce'a. Chciała zatrzymać się tam na kilka dni.


Miała zamiar zrelaksować się po tygodniach ciężkiej pracy, a pałacowa biblioteka była świetnym miejscem do tego.


Wiedziała już wtedy o nowym lokatorze, Lucrèce sam opowiedział jej o zdolnym malarzu, którego obrazy będą ozdabiały dworek. Nie wspomniał jej jedynie o zażyłości relacji między nim a artystą i według jego planów miała się o tym nie dowiedzieć. Niestety - dyskrecja nigdy nie była jego mocną stroną.


Madalitso nie była zaskoczona. Lucrèce już wiele lat temu, gdy mieszkali w posiadłości pod Paryżem, miewał kochanków. Często stawali się oni później jego ofiarami. Jednak tym razem nie wyglądało na to, żeby miało się tak stać. Lucrèce po prostu lubił towarzystwo artysty, nie pożywiał się nawet jego krwią. Madalitso wzburzyła myśl, że chłopak mógłby zająć jej miejsce.

Postanowiła się go pozbyć, ale nie chciała działać pod wpływem impulsu. Zabicie go nie rozwiązałoby jej problemu, bo Lucrèce był po prostu samotny i szybko znalazłby kogoś innego. Oczywiście w ostateczności mogłaby to zrobić, wolała jednak wymyślić inną taktykę.


Lucrèce w tym czasie był szczęśliwy w swoim pałacyku.


Zaczął nawet planować przerobienie strychu na apartamenty dla jego przyjaciela.
Madalitso jest offline   Odpowiedź z Cytatem