Temat: Dawidowo
View Single Post
stare 16.07.2015, 16:42   #7
LepkiePaluszki23
 
Zarejestrowany: 08.02.2014
Płeć: Mężczyzna
Postów: 609
Reputacja: 41
Domyślnie Odp: Rodzina Marchewka

Witajcie
Czas na kolejny odcinek. Zapraszam do czytania

Wiosna, to idealna pora roku na śniadania we własnym ogródku.



Jan nie żyje na pieniądzach, wiec zaczął pracę w karierze rozrywkowej. Dni mijały w schemacie: praca - dom - odpoczynek - praca - dom i w wolnych chwilach spotkania z Faustyną. W pewny słoneczny weekend Jan zaprosił do siebie Faustynę. Chciał z nią pogadać i poprosić ją czy mogłaby go oprowadzić po okolicy. Kobieta pojawiła się kilka minut po telefonie.



- Ja interesuje się tenisem, ale w Dawidowie niestety nie ma jeszcze niestety boiska na tę grę. Podobno fundusze będą za kilka miesięcy.



- Wyglądasz inaczej niż zwykle
- Och dziękuję. Miło mi to słyszeć



Misia w czasie trwania spotkania wykopała ogromna dziurę koło drzwi w ogródku, z którą Jan miał później problem z zakopaniem.



- Nie myślałaś o wykupieniu domu w tym rejonie? Ceny działek są tanie, a za kilka dni już pewnie będą wykupione.
- Tak myślałam, lecz na obecną chwilę byłoby to zbyt kosztowne dla mnie.
- W takim razie możesz zamieszkać u mnie na miesiąc, dwa, a nawet więcej, aż zbierzesz sumę jakiej ci potrzeba.
- Och. To miłe z twojej strony, ale muszę się jeszcze nad tym zastanowić.



- Spróbuj tej pysznej kanapki, sam ją robiłem. Nazwałem ją "Kanapkejszyn rewelejszyn"
- Jest pyszna. Co do niej dodałeś, zdradzisz mi?



- Wznieśmy toast za... udane spotkanie.
- Zdrowie!





Nastrój dnia był taki, że młodzi simowie nie potrzebowali jakiegoś utworu, aby tańczyć, lecz wsłuchali się w śpiew ptaków i nogi same ruszyły do tańca.





- Dziękuję, że mnie zaprosiłeś. Pewnie teraz sama bym siedziała w domu i nudziła się.
- Nie ma za co... skarbie.



Emocje wzięły górę. Obydwoje wyjaśnili sobie wszystko następnego dnia i tak oto zostali parą.





Wieczorem, kiedy Jan nie mógł zasnąć, po wrażeniach z dzisiejszego dnia, Misia postanowiła pobawić się z psem, który przyszedł po jej dom, w poszukiwaniu jedzenia.



Następny dzień, już taki pogodny nie był. Z rana padała straszna ulewa, lecz po południu pogoda poprawiła się i pod mieszkanie Janka zawędrowała wróżbitka, która próbowała magicznymi miksturkami wyłudzić trochę pieniędzy.



Zakochani spędzali ze sobą każdą wolną chwilę







Zobaczymy, co przyniesie daleka przyszłość...

Zapraszam do komentowania
LepkiePaluszki23 jest offline   Odpowiedź z Cytatem