View Single Post
stare 20.09.2014, 17:40   #4
Charionette
Admin Emeryt
Admin Kumpel
 
Avatar Charionette
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 4,017
Reputacja: 18
Domyślnie Odp: FTS Newsletter 25 [27] - wydanie jubileuszowe

[IMG]http://i57.************/2a5f85s.png[/IMG]




Jaki kierunek studiów wybrałeś/zamierzasz wybrać/wybrałbyś gdybyś mógł i dlaczego właśnie ten?

W przyszłości chciałbym zostać nauczycielem fizyki, ale jeszcze mam trochę czasu, aby się nad tym zastanowić. Gdybym jednak nim został, to na studia wybrałbym kierunek matematyczno-przygodniczy.
LepkiePaluszki23

Mam jeszcze dużo czasu na podjęcie takiej decyzji. Przez głowę przewijają mi się setki pomysłów. Interesuję się chemią i biologią, więc myślę, że wybiorę coś związanego z nimi, lecz to dopiero taki pierwszy zarys. Jeszcze trochę lat edukacji zostało, zanim nadejdą studia.
Christa

Studiuję filologię angielską na UJ. Wybrałam ten kierunek, bo zawsze interesowały mnie języki i zawsze wiedziałam, że filologia to coś dla mnie. Poza tym by się tam dostać wystarczył polski i angielski na rozszerzeniu. Choć zdarzają się chwile zwątpienia, wręcz zdarza mi się zastanawiać "co ty tu robisz kobieto?", kilka przedmiotów jest okropnych, to satysfakcja jest. Generalnie radzę wszystkim maturzystom, którzy zastanawiają się co wybrać - podążajcie za swoimi zainteresowaniami, obserwujcie, w czym jesteście dobrzy, ogarniajcie programy studiów danych kierunków. To dużo daje.
marandile


Czy prawdziwy obraz studenckiego życia zgadza się z jego stereotypowym wyobrażeniem?/Jak wyobrażasz sobie życie studenta?

Wszystko zależy od osoby. Jedni prowadzą spokojne życie, inni myślą tylko o wyrwaniu się gdzieś w miasto. Nie można wrzucać wszystkich do jednego worka. Z pewnością imprezują, bawią się i jeśli mogą, to korzystają z uroków młodości i wolności. Są tacy, którzy liczą każdy grosz i wpadają na absurdalne pomysły rodzące się w akcie desperacji, ale i tacy żyjący odrobinę skromniej niż w ciepłym domku z rodzicami. Ja mam już plan na życie, a w zasadzie wymarzony jego przebieg. Zakochana jestem po uszy w Krakowie. Chciałabym zamieszkać ze swoim chłopakiem, spotykać się ze znajomymi, łapać życie garściami, póki będzie mi to dane.
Myrtek

Uważam, że stereotyp studenta, który wiecznie imprezuje, a uczy się tylko na tydzień przed sesją, to jakaś totalna bujda. Na studiach trzeba nieźle zakuwać, żeby ogarnąć wszystko i niewiele czasu zostaje na imprezowanie. Ale generalnie jest większa swoboda, jak np. nie idziesz na wykład, to nikomu nie musisz się tłumaczyć.
marandile

Życie studenta... imprezy co tydzień, sesje, jedzenie w słoikach przywiezionych od mamy... super, idealne życie.
Pansy


Czy uważasz, że posiadanie wyższego wykształcenia jest w dzisiejszych czasach niezbędne do osiągnięcia zawodowego sukcesu?

Zależy co chcesz osiągnąć i w jakim zawodzie - jeśli chcesz osiągnąć sukces jako lekarz, adwokat itp. to wyższe wykształcenie jest wymagane. Jeśli chcesz spełnić się zawodowo jako artysta, to uważam, iż wystarczy wiele samozaparcia, talentu i kreatywności.
forbidden

Mnie się wydaje, że nie. Bo tak naprawdę na wyższych uczelniach jest aż za dużo studentów, szczególnie na kierunkach humanistycznych, a przez stereotypy o zawodówkach mało kto chce iść do szkoły zawodowej.
Laselight

Uważam, że każdy, kto chce i ma możliwości, powinien skończyć studnia dla swojego własnej rozwoju i samorealizacji, ale nie uważam, aby było to konieczne do osiągnięcia sukcesu w życiu zawodowym. Teraz, niestety, coraz częściej jest tak, że nawet osoby z bardzo wysokim wykształceniem nie mają szans na wybicie się, szczególnie w małych miejscowościach. Mój kierunek jest bardzo popularny i bardzo ciężko znaleźć w nim pracę, od kilku lat pracuję w dużej sieci sklepów, w tym momencie już na stanowisku kierowniczym i prędzej spodziewam się awansu w mojej firmie niż rozwoju w kierunku studiów. Jednak są takie kierunki jak medycyna czy prawo chociażby, w których wykształcenie jest absolutnie niezbędne do osiągnięcia sukcesu.
Daisy




Jaki jest Twój ulubiony film i dlaczego?

Zdecydowanie "Hobbit". Uwielbiam ten film ze względu na fabułę a także za niesamowitą grę aktorską.
Laselight

"Wielki Gatsby" ("The Great Gatsby"). Świetna, dynamiczna historia, która rozgrywa się w latach 20. w Ameryce, a ja ostatnimi czasy jestem wielką fanką mody retro inspirowaną latami 20. - 70. ubiegłego wieku. W filmie porwały mnie nasycone kolory oraz muzyka, która z początku sprawia momentami wrażenie źle dobranej, ale po czasie człowiek stwierdza, że to właśnie ona czyni ten film wyjątkowym. Każdy film Baza Luhrmanna mnie urzekł. Może to ta "dziwność" i specyficzność w jego dziełach skradła moje serce.
Myrtek

To jest bardzo bardzo trudne pytanie. Jeżeli miałabym określić ulubiony film poprzez ilość obejrzeń to musiałabym powiedzieć że "Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street" bo znam go na pamięć, ale czy jest tak totalnie ulubiony? Chyba nie. Lubię filmy, po których muszę usiąść i chwilę pomyśleć, takie, na których trzeba momentami wziąć głęboki oddech albo wytrzeć łzę, ale i takie, z których anegdoty śmieszą czasami nawet latami. Mogę wymienić tutaj takie tytuły jak: "Big Love", "Zielona Mila", "Przerwana lekcja muzyki", "Co gryzie Gilberta Grape'a", "Forrest Gump", "Pulp Fiction", "Leon Zawodowiec", "Django" i pewnie znalazło by się jeszcze kilka.
Daisy


Jak często chodzisz do kina? Częściej wybierasz multipleksy czy kina studyjne?

Raz na kilka miesięcy. W moim małym mieście nie ma dużego wyboru kin, więc wybieram multipleksy.
Laselight

Rzadko bywam w kinie. Głównym powodem jest dość duża odległość do najbliższego obiektu. Jak już to wybieram multipleksy, właściwie innych kin nie ma w mojej okolicy.
Christa

Nie chodzę w ogóle do kina.
Shattered


Jaka jest Twoja opinia na temat polskiej kinematografii? Czy możemy konkurować z zachodnimi produkcjami?

Bez dwóch zdań niektóre dzieła polskiej kinematografii stoją na najwyższym, światowym poziomie. Są to jednak filmy niekomercyjne, zawierające w sobie dużą dawkę artyzmu, wymagające umiejętności refleksyjnego odbioru tekstu kultury- przez to są mało znane w szerszym, masowym gronie które przyzwyczajone do filmów pokroju "Titanica" mogłoby zwyczajnie ich nie zrozumieć, odebrać jako mało interesujące. Godnymi uwagi są m.in. filmy Hasa, Żuławskiego, filmy "Rewers", "Rękopis znaleziony w Saragossie", "Ida" (tryumfująca za granicą) czy "Sanatorium pod Klepsydrą".
forbidden

Zależy. Polacy specjalizują się w opowieściach historycznych, zaś ich słabą stroną są ckliwe komedie romantyczne przesycone wymuszonym i wcale nieśmiesznym humorem. Młodzi reżyserzy, scenarzyści mają pojęcie o kinie światowym. Nie są zamknięci na nowe trendy, wiedzą, czego Polacy chcą. Uwielbiam stare polskie komedie jak "Poszukiwany, poszukiwana", "Seksmisja", "Kogel-mogel". Panował w nich humor, ale taki z życia wzięty. Teraz filmowcy próbują nam wmówić, że głupie sytuacje, wręcz patowe dla bohaterów i spodziewano-niespodziewane zwroty akcji śmieszą.
Polacy "kochają" temat drugiej wojny światowej. Śmiało mogę stwierdzić, że 90% filmów o tej tematyce są tak dobre, że niejeden zagraniczny reżyser mógłby się powstydzić. Tak, możemy konkurować ze światowymi produkcjami, ale nie we wszystkich kategoriach.

Myrtek

Hahahahaha, nie. Nie spotkałam się z żadnym polskim filmem, który mógłby konkurować z produkcjami zagranicznymi, chyba że mówimy o brazylijskich telenowelach. Mimo wszystko, jeśli akurat mam ochotę obejrzeć coś głupiego - wybieram albo amerykańskie komedie, albo polskie dramaty.
Pansy


Dziękuję wszystkim za odpowiedzi c:
Shiver
Charionette jest offline