Jej, same pozytywne komentarze(no, chociaż jeden się zmienił, oh well).
Cieszę się, że opowiadanie się podobało. Co do tego, że opowiadanie jest niejasne - to był efekt zamierzony i miło mi wiedzieć, że dodaje to klimatu. Tak jak w przypadku Morfiny i tu chciałem, by nie wszystko było z góry jasne i przejrzyste, a pozostawiało kilka kwestii do samodzielnej interpretacji. Osobiście lubię takie teksty O ile przy czymś dłuższym, jak np. Maskarada, nie próbowałbym czegoś takiego(bowiem nie jest to zbyt mainstreamowe), to już takie opowiadania jak w/w wydają mi się do tego idealne. Są dostatecznie długie, by zawarta została w nich akcja, ale jednocześnie na tyle krótkie, by ukazane w niej obrazy nie wywietrzały z głowy przed dotarciem do końca.
W sumie myślę sobie teraz, że może powinienem założyć jakiś wspólny temat na wszystkie takie opowiadania, zamiast wyskakiwać z oddzielnym dla każdego.