Uwagi na świeżo po drugim odcinku:
"o zamążpójściu dzieci!" - jeśli uwzględniasz małżeństwa homo, to ok, a jeśli nie, to powinno być córek zamiast dzieci
"- Siostra! – jęknął,
ale bezskutecznie. – Zatrzymaj się do jasnej cholery! " - pogrubienie wg mnie zbędne
"jak córka do końca życia męczy się z niekochanym mężem, płodząc mu czwórkę rozwydrzonych dzieci " - lepiej by brzmiało "z mężem, którego nie kocha". "Niekochany mąż" brzmi tak, jakby to właśnie mąż był tym biednym w małżeństwie
No i to mężczyzna płodzi dzieci.
"Ruri wciągnęła duży haust powietrza nosem. " - nie można wziąć haustu powietrza nosem.
Poza tym - podoba mi się, akcja rozwija się w dobrym tempie. Jak dla mnie długość odcinków jest dobra, ale ja akurat lubię takie uczucie niedosytu i oczekiwanie na ciąg dalszy
Poza tym historie na forum czytam raczej z doskoku, więc taki ep na jeden kęs jest w sam raz dla mnie
Mam swoje domysły co do tego, co będzie dalej, ale nie będę ich zdradzać. Nie chciałabym popsuć komuś lektury