Właśnie wypróbowałam ten sposób. Za pierwszym razem nie przyszedł, ale to pewnie dlatego, że
zapomniałam rozpalić w kominku. W końcu po coś się ten kominek stawia... Proponuję dopisać ten punkt do poradnika... dla takich zapominalskich, jak ja
Ale w końcu udało mi się "sprowadzić" Św. Mikołaja, nawet zrobiłam
zdjęcia.